Aniu, u mnie
Eden po deszczach wygląda bez zarzutu, nie zauważyłam, żeby warunki atmosferyczne wpływały na trwałość kwiatów...trzyma je kilka dni. Może to kwestia wzmocnienia sadzonki - jak pędy będą silniejsze to kwiat trwalszy?
Majeczko, Aphrodite to też jedna z moich ulubienic, ale nie ona jedyna. Mogłabym jednym tchem wymienić
Giardinę, Louis Odier, Geoff'a Hamiltona i kilka innych ;-)
Marzenko, wszystkie róże przezimowały u mnie bez problemu ostatniej zimy. Wcześniejsza (2011/2012) była pierwszą dla moich róż i wypada mi wówczas jedna sadzonka Elsmhorn'u, ale być może trafił się słabszy okaz, bo druga przeżyła bez problemu. Robię im kopce z ziemii i kory i to dotychczas wystarczało. Pnące starałam się kłaść na ziemii, ale w tym roku może się to nie udać - pędy są bardzo grube i boję się złamać, więc raczej te cenniejsze pnące będę owijać agro. Najsłabiej po zimie zawsze wygląda
Chopin i inne wielkokwiatowe. Poza tym te malizny od
Petrovica i Elfe wyglądały bardzo słabo, niektóre do tej pory są malutkie. Zasadniczo jednak zimują bez problemu. Piennych jeszcze nie zimowałam, to będzie tegoroczny test.
Madziula, cieszę się, jeśli mogłam pomóc, choć wiadomo, że są róże i .....róże ;-)) Ogromne znaczenie odgrywa ziemia. Stanowisko chyba mniej, bo u mnie na każdej wystawie sobie radzą. Najgorzej miały
New Dawn, a rosną.
Mariatheresia rośnie u mnie pierwszy sezon - ma trwałe kwiaty, ale łapie mączniaka rzekomego. Będzie przesadzana jesienią, zobaczę jak się spisze w nowym miejscu.
Chopin u mnie regularnie łapie choroby grzybowe, ale kwiat jest faktycznie piękny.
Aniu, dziękuję! CPM faktycznie jest bajeczna, polecam serdecznie tą różę
Irminko, takie zestawienia zawsze skłaniają do przemyśleń, więc możesz mi zadawać prace domowe ;-)) ND to dla mnie wyjątkowa róża. Jeśli wciąż będzie tak pięknie rosła za 3-4 lata stworzy różany tunel na froncie
Aniu, ja też nie byłam przekonana do żółtych róż, ale te kilka które mam u siebie są naprawdę zachwycające. Cudownie "magazynują" słonko

Za czerwonymi nie przepadam, rosną tylko na jednej rabacie i jeszcze nie zapadła ostateczna decyzja czy zostają ;-)) Ale poczekam ze zmianami jeszcze 2 sezony i zobaczę i czy pasują w tym miejscu.
Marysiu, miałabym poważny problem z taką przeprowadzką ;-)) A tak na serio, to zastanawiam się, gdybym miała tworzyć ogród od zera czy zabrałabym ze sobą wszystko..? Pewnie nie...kto wie, może kiedyś
Magorzatko, sama lubię czytać takie zestawienia u innych ;-) Są bardziej pouczające niż opisy katalogowe bo są.. prawdziwe.
Aguś, witaj! Cieszę się, że sprawiłam Ci przyjemność zwłaszcza w chwilach różanego zwątpienia. Ciekawa jestem bardzo Twoich spostrzeżeń - odnośnie których róż mamy takie same zdanie, a których opinii nie podzielasz?Może znajdziemy uniwersalną receptę
Pozdrawiam serdecznie, z klasycznym czerwonym
ps. mam dla Ciebie sesję
S. Kneippa, Twojego ulubieńca, wreszcie daje popis! Zaraz wrzucę
