Halinko dotarliśmy szczęśliwie do domu. Wielkie dzięki za spotkanie, było super, jesteście wszystkie bardzo miłe ,sympatyczne i bardzo przyjacielskie.Przez całą powrotną drogę miałam co opowiadać. Jeszcze raz wielkie dzięki
JADZIU- ciesze się ta wiosenką krokusy kwitna żonkile mają pąki a ja dzisiaj kopałam i przesadzałam.
EWA -ja tą serduszkę kupiłam w Auchanie były też różowe ale ja mam różową wiec nie brałam. U mnie w ogrodniku kupiłam czerwoną ostróżke,czerwony przetacznik, lilie drzewiastą Purple Prince ,liliowiec Big Smile i paproć Burgundy Lace. to tyle zakupów
LOKI- miło cię znowu powitać. Tak sie przygądam tym kwiatom serduszki i nie mogę sie napatrzyć na kształt pięknych kwiatów, takie nie pozorne a takie piękne czysto białe
Patil -witam
JOLU- u mnie pogoda była super troche wiał zimny wiatr, ale świeciło słoneczko. Porobiłam troche w ogrodzie, przesadziłam róże bo były nie w tym miejscu co powinny wsadziłam lilie. Jutro jak będzie jako taka pogoda to powymieniam ziemię w dużych donicach i muszę przygotować mała podwyższoną grządkę na nowalijki pietruszka, szczypiore, selerek,koperek
Częsc liliowców
Halinko to Ty jesteś bardzo pracowita.
U nas wczoraj wiało i było bardzo nieprzyjemnie a po południu nadciągnęły czarne chmury i zaczęło sypać, wszystko się zaraz topiło bo temperatura na plusie ale na noc był przymrozek, dzisiaj też zimno i przymarznięte o pracach ogrodowych nie ma mowy, trzeba zacząć pisanki dziergać na szydełku.
Jakie cudne masz liliowce!!!
Ja wczoraj kupiłam kłącze serduszki czerwonej i też muszę ją posadzić do doniczki.
Biała jest piękna.
Przesadzałaś róże? Niesamowite, tak zimno!!!! Nie zazięb się, bo grypsko panuje.
Ja tylko koteczce daję jeść, ale nie siedzę na ogródku. Zimno.
Zamówiłam sobie kilka liliowców. Twoje są cudne.
Narcyzy, które dostałam od Ciebie w ubiegłym roku już wyszły z ziemi, co prawda pączków jeszcze nie mają, ale pewnie niedługo je pokażą już doczekać się nie mogę, Twoje bardzo szybkie są
Jeszcze spotyka się taki perełki wśród blokowisk, szkoda że to zanika. Kiedyś z przodu bloków były piękne rabaty na kwiaty a z tyłu były warzywniki. Pamiętam jak było przyjemnie wyrwać sobie rzodkiewkę albo jedliśmy szczypior żeby nie było czuć,że popalamy papierosy. Blokowiska niby szare były ale tętniły życiem. Ojciec załatwił wąż z pracy bardzo długi ,godzinami podlewaliśmy okoliczne krzewy i drzewa w upały. Nie było liczników na wodzie,wieczorem wychodzili dorośli podlewali roślinki,pili piwko i nikomu to nie przeszkadzało.
Pięknie