
Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewuniu, witam sie i ide zwiedzac rozany ogrod w lesie... jakie masz przeslodkie kocille! 

- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16304
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
O! Ukorzeniasz już patyczki??? Byłam przekonana, że dopiero bierze się je po kwitnieniu, gdzię pod koniec lipca. W takim razie ja też teraz spróbuję 

- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
No co ja Ci tu powiem?
Cudownie i tyle
Proszę o specjalne pogłaskanie kociaków od ciotki
Pocieszam się tylko, że u mnie większość róz to mlodziaki, więc muszę cierpliwie czekać na taki piękny busz


Proszę o specjalne pogłaskanie kociaków od ciotki

Pocieszam się tylko, że u mnie większość róz to mlodziaki, więc muszę cierpliwie czekać na taki piękny busz

pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewuś, mam dużo zdjęć kociaków w locie, bo przecież nie poruszają się dostojnie.
Łobuzują okrutnie i nie wiem czy mam je trzymać w domu czy w ogrodzie.
Napisałam o tej różyczce u Ciebie, ciekawa jestem czy to ta sama?
Sadzonki przykrywam wieczkiem od tych pudełek, ale chyba jednak je przesadzę do pojedynczych doniczek bo jak , daj Boże, się ukorzenią to ciężko będzie je wydostać bez uszkodzeń.
Anuś, tą lilię mi oskubały na 20 cm z listków.
A wszystkie małae dookoła podeptane i zmielone łapami. Wybraly sobie to miejsce do gonitwy. Mam wesoło, oj mam. Muszę sie trochę wyluzować na ogródek, bo szkoda nerwów.
Mój M już prawie łapie o co kaman. Czasem nawet mnie zaskakuje znajomością tematu i coraz bardziej wkręca się w ogród. Nie wiem czy to dobrze, bo za chwilkę będzie się mądrował i zmieniał mi koncepcje.
Sadzonki zrobione, ale jeszcze kilka zrobię z grubszych pędów. Ja też za nie trzymam, fajnie by było mieć takie swoje.
Jasna lilia to Mona Lisa.
Pięknie pachnie.
Majeczko, takie maluchy to dużo zabawy i pracy. Wiesz sama. Wiem o co chodzi z Edulem. Moje staruszki też nie są zachwycone. Najstarszy Laki, udaje że ich nie widzi, po chwilowym fukaniu. Młodszy Myszek jest agresywny, warczy, syczy, próbuje pacnąć łapą i przestał przychodzić do domu. Obraził się nie na żarty. Nie myślałam, że tak to przeżyje. Młodzież nic sobie jednak z nich nie robi i próbuje zaczepiać do zabawy.
Najbardziej zadowolony jest Gordon, uwielbia je po prostu. Siedzi i godzinami się na nie patrzy, jak się bawią, albo łazi krok w krok. Liże je i obwąchuje, normalnie psi tatuś.
Moje niektóre lilie też słabo. Cieszyłam się, że nie wymarzły, ale teraz widzę jak słabe będzie kwitnienie. Na zasiedziałych cebulach są pojedyncze pąki i część jest właśnie taka mała. Dała się ta zima we znaki. Teraz wchodzi szara pleśń na orientalne przez deszcze. Nawet nie ma kiedy opryskać, bo codziennie pada.
Aga, dzięki.
Agunia, witam. Oglądaj do woli.
Kocille jak Godzille.
Wandziu, czyścilam trochę krzewy po deszczach i stwierdziłam, że szkoda wyrzucić. Podobno teraz to najlepszy termin. Życzę powodzenia.
Gajowa Ewuniu, pogłaskane na wszystkie strony. Dzięki za pochwały.
Jednak róże, które nie marzną potrafią stworzyc piękny krzew i takich Tobie życzę.
Busz będzie szybciej niż myślisz.






Napisałam o tej różyczce u Ciebie, ciekawa jestem czy to ta sama?
Sadzonki przykrywam wieczkiem od tych pudełek, ale chyba jednak je przesadzę do pojedynczych doniczek bo jak , daj Boże, się ukorzenią to ciężko będzie je wydostać bez uszkodzeń.

Anuś, tą lilię mi oskubały na 20 cm z listków.


Mój M już prawie łapie o co kaman. Czasem nawet mnie zaskakuje znajomością tematu i coraz bardziej wkręca się w ogród. Nie wiem czy to dobrze, bo za chwilkę będzie się mądrował i zmieniał mi koncepcje.

Sadzonki zrobione, ale jeszcze kilka zrobię z grubszych pędów. Ja też za nie trzymam, fajnie by było mieć takie swoje.
Jasna lilia to Mona Lisa.

Majeczko, takie maluchy to dużo zabawy i pracy. Wiesz sama. Wiem o co chodzi z Edulem. Moje staruszki też nie są zachwycone. Najstarszy Laki, udaje że ich nie widzi, po chwilowym fukaniu. Młodszy Myszek jest agresywny, warczy, syczy, próbuje pacnąć łapą i przestał przychodzić do domu. Obraził się nie na żarty. Nie myślałam, że tak to przeżyje. Młodzież nic sobie jednak z nich nie robi i próbuje zaczepiać do zabawy.
Najbardziej zadowolony jest Gordon, uwielbia je po prostu. Siedzi i godzinami się na nie patrzy, jak się bawią, albo łazi krok w krok. Liże je i obwąchuje, normalnie psi tatuś.
Moje niektóre lilie też słabo. Cieszyłam się, że nie wymarzły, ale teraz widzę jak słabe będzie kwitnienie. Na zasiedziałych cebulach są pojedyncze pąki i część jest właśnie taka mała. Dała się ta zima we znaki. Teraz wchodzi szara pleśń na orientalne przez deszcze. Nawet nie ma kiedy opryskać, bo codziennie pada.

Aga, dzięki.

Agunia, witam. Oglądaj do woli.


Wandziu, czyścilam trochę krzewy po deszczach i stwierdziłam, że szkoda wyrzucić. Podobno teraz to najlepszy termin. Życzę powodzenia.

Gajowa Ewuniu, pogłaskane na wszystkie strony. Dzięki za pochwały.







- Aszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4039
- Od: 16 wrz 2008, o 15:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pólnocna wielkopolska.Strefa 6B
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Luise w tym roku wybujała a M-me Plantier bardzo ładna.Ładnie ja podwiązałaś-ja zrobiłam to za póżno i nie jestem zadowolona.Za długo pozwalałam jej wypuszczać pędy z poziomych pędów i jak podwiązałam a musiałam nic nie było widać bo poszło do środka
no cóż
Męża nie dopuszczam-mamy układ on udaje ,że to go nie interesuje i tylko kosi trawę a ja udaję,że nie jest mi potrzebny

Męża nie dopuszczam-mamy układ on udaje ,że to go nie interesuje i tylko kosi trawę a ja udaję,że nie jest mi potrzebny

Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Cześć!
Fajnie, że pomyślałaś o stałym kwitnieniu, będzie cudnie! ;)
Fajnie, że pomyślałaś o stałym kwitnieniu, będzie cudnie! ;)
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Aszko, ja podwiązuje swoje od ubieglego roku, bo juz wtedy mocno się pokładały. Teraz wystarczyły kosmetyczne poprawki. Gdybym wiedziała wcześniej, że Plantierka taka wiotka zbudowałabym jakieś solidniejsze podparcie. Teraz znów ją zawiążę wyżej do palików i w przyszłym roku nowa fontanna.
Radzę Ci to samo i nie będzie problemu.
Właściwie jestem zadowolona, że M zaczyna mi pomagać. Trochę ruchu dobrze mu zrobi.
Skoszenie trawnika raz w miesiącu to zdecydowanie za mało.
Hej Santio, cały czas o nim myślę.



Właściwie jestem zadowolona, że M zaczyna mi pomagać. Trochę ruchu dobrze mu zrobi.


Hej Santio, cały czas o nim myślę.


- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Kotom można wiele wybaczyć, szczególnie takim małym
Wymiziałabym
Lilie na razie tylko spęczniałe, cieszę się różami, które zaczynają kwitnąć. Nie wiem, jak długo to potrwa, bo ostatnio pada, zaraz zaczną się choroby grzybowe
Powojnik w hostach


Lilie na razie tylko spęczniałe, cieszę się różami, które zaczynają kwitnąć. Nie wiem, jak długo to potrwa, bo ostatnio pada, zaraz zaczną się choroby grzybowe

Powojnik w hostach

- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewuniu jakie słodkie maluchy zamieszkały w Twoim ogrodzie
i widać, ze mają wspaniałego ogromnego obrońce i przyjaciela
Róże bajeczne, ależ płaczę nad swoimi przetrzebionymi zimą różami gdy widzę takie widoki.....wprawdzie moje odmiany były takie popularne, gdzie mi do takich cudeniek, ale one wszystkie bajecznie piękne.....a jeszcze w takim towarzystwie......nie mogę napatrzeć się na te fotki róż z rumiankami.....poezja.....
Lilijki też wspaniale Ci już kwitną......koniecznie muszę pomyśleć o Martagonach, są niesamowite.....


Róże bajeczne, ależ płaczę nad swoimi przetrzebionymi zimą różami gdy widzę takie widoki.....wprawdzie moje odmiany były takie popularne, gdzie mi do takich cudeniek, ale one wszystkie bajecznie piękne.....a jeszcze w takim towarzystwie......nie mogę napatrzeć się na te fotki róż z rumiankami.....poezja.....
Lilijki też wspaniale Ci już kwitną......koniecznie muszę pomyśleć o Martagonach, są niesamowite.....
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewuś, z takimi maluchami jak z dziećmi, wiele wybaczasz.
Ale jak podrosną, to już gorzej. Moje właśnie prują wykladzinę, co jak się z nimi mam.
Lillie też mają ogromne pąki, na razie kwitną pojedyncze azjatki. Czekam tu na taka jedną, która już prawie pęka i się doczekać nie mogę, bo to piękna odmiana w tym roku kupiona na targach. Mam nadzieję, że to będzie ona, choć kolor pąków na to wkazuje.
U mnie też leje i wchodzi grzyb. Już mam orientalne zaatakowane. Mam nadzieję, że róże dadzą radę, bo dostały 2 razy Topsinu wiosną, a to u mnie działa. Ten powojnik to miał wylecieć z tego miejsca, bo słabo kwitnie i przemarza. Już go 2 razy wyrywałam a on ciągle odrasta.
Mam jeszcze inne na krzaczkach. Toki na tui ładnie się prezentuje i Duchess of Edinburgh na drzewie też, choć ma pojedyncze kwiaty. Jeszcze mam 3 do posadzenia, ale wychodzić na dwór mi się nie chce przez tą pogodę.
Agness, ubaw jest z nimi po pachy. Gordon jest bardzo dzielny i próbuje je pilnować.
Co to jest za kochany i mądry pies.
To dopiero w takich sytuacjach widać. I jeszcze jak się pojawiają dzieci. Jest taki uważny, żeby nie zdeptać i nie przewrócić, jakby wiedział, że jest silniejszy.
Ja już o różach przmarznietych zimą nie chciałam pisać, ale zrobię rachunek.
Wymarzły 2 szt Gruss an Aachen, Ilse Kron Superior, 2szt Rose, Barock, 2 Artur Bell, 3 Casanowy, 3 Westerlandy, 9 Icebergów, 2 Astrid Lindgren, 6 Fairy Dance, Lovely Fairy, 2 The Fairy, Eden, niby Chopin, Exelsa, Heritage, 2 Mini Orange, Mozart, Nostalgie, Pastella, Pepita Kordesa, Red Leonardo, Red Eden, Rody, Monica, Falstaff, 1 Abraham Darby, Balzac, 2 Bernstein Rose, Carina, Friednship, wszystkie miniatury Kordesa.
Możemy popłakać razem?
Te co zostały, to już chyba dadzą radę na zawsze.
Z rumiankami było dość śmiesznie, bo zasiały się na drodze i sterczały takie wielkie. Chcialam je wypielić, ale patrzę, że obok Kardynała taka dziura i łyso, to je tam wsadziłam już kwitnące. Ładnie się skomponowały, to prawda.
Lilii na razie mało, czekam na resztę.
Martagony są kosmiczne, szkoda, że mają takie malutkie te kwiaty. Ja je zbieram bardziej kolekcjonersko i na razie nie doczekałam się łanów kwiecia.
To dla Ciebie L.O. Backhouse.

Manitoba Morning i New Dawn

Lilia NN
Dzwonki w tym roku piękne.

Ostróżki mimo deszczu trzymają się dzielnie.

Kwitną kolejne róże. Leonardo słabo, ma tylko 2 kwiatki.

Colette nieustannie.

Braitwait
, jak zwykle przepiękny. Zaraz do niego dołączy lilia.

Miniatura jak zwykle zadziwia długością kwitnienia, to już miesiąc.

Canna w donicy radzi sobie świetnie.

Pierwszy kwiat clematisa Duchess of Edinburgh
Tawulki zaczynają kwitnienie.

I nowe doły pod tuje.



Lillie też mają ogromne pąki, na razie kwitną pojedyncze azjatki. Czekam tu na taka jedną, która już prawie pęka i się doczekać nie mogę, bo to piękna odmiana w tym roku kupiona na targach. Mam nadzieję, że to będzie ona, choć kolor pąków na to wkazuje.

U mnie też leje i wchodzi grzyb. Już mam orientalne zaatakowane. Mam nadzieję, że róże dadzą radę, bo dostały 2 razy Topsinu wiosną, a to u mnie działa. Ten powojnik to miał wylecieć z tego miejsca, bo słabo kwitnie i przemarza. Już go 2 razy wyrywałam a on ciągle odrasta.

Mam jeszcze inne na krzaczkach. Toki na tui ładnie się prezentuje i Duchess of Edinburgh na drzewie też, choć ma pojedyncze kwiaty. Jeszcze mam 3 do posadzenia, ale wychodzić na dwór mi się nie chce przez tą pogodę.

Agness, ubaw jest z nimi po pachy. Gordon jest bardzo dzielny i próbuje je pilnować.


Ja już o różach przmarznietych zimą nie chciałam pisać, ale zrobię rachunek.
Wymarzły 2 szt Gruss an Aachen, Ilse Kron Superior, 2szt Rose, Barock, 2 Artur Bell, 3 Casanowy, 3 Westerlandy, 9 Icebergów, 2 Astrid Lindgren, 6 Fairy Dance, Lovely Fairy, 2 The Fairy, Eden, niby Chopin, Exelsa, Heritage, 2 Mini Orange, Mozart, Nostalgie, Pastella, Pepita Kordesa, Red Leonardo, Red Eden, Rody, Monica, Falstaff, 1 Abraham Darby, Balzac, 2 Bernstein Rose, Carina, Friednship, wszystkie miniatury Kordesa.

Możemy popłakać razem?
Te co zostały, to już chyba dadzą radę na zawsze.

Z rumiankami było dość śmiesznie, bo zasiały się na drodze i sterczały takie wielkie. Chcialam je wypielić, ale patrzę, że obok Kardynała taka dziura i łyso, to je tam wsadziłam już kwitnące. Ładnie się skomponowały, to prawda.

Lilii na razie mało, czekam na resztę.

To dla Ciebie L.O. Backhouse.



Manitoba Morning i New Dawn


Lilia NN

Dzwonki w tym roku piękne.


Ostróżki mimo deszczu trzymają się dzielnie.


Kwitną kolejne róże. Leonardo słabo, ma tylko 2 kwiatki.

Colette nieustannie.


Braitwait



Miniatura jak zwykle zadziwia długością kwitnienia, to już miesiąc.

Canna w donicy radzi sobie świetnie.

Pierwszy kwiat clematisa Duchess of Edinburgh

Tawulki zaczynają kwitnienie.

I nowe doły pod tuje.


- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewuś dziękuję za fotkę Martagona
, jest bajeczny
Wszystkie pokazane przez Ciebie kwiatuszki są piękne.....fotka Martagona z różą zapiera dech
Ależ kratery wykopane....te tuje będą chyba ogromne sadzone ???
Ilość róż jakie straciłaś zaszokowała mnie
ja straciłam ponad 30 i wydawało mi sie to straszną liczbą.....ale u Ciebie jest ich taki ogrom, ze w pięknym kolorowym ogrodzie nie widać straty. Nadal jest barwnie , radośnie....i po prostu pięknie
Ewuś jeśli mogę prosić.....zajrzałabyś do mnie i rzuciła okiem znawcy na lilijki, mam kilka nie podpisanych, może którąś rozpoznasz, byłabym wdzięczna


Wszystkie pokazane przez Ciebie kwiatuszki są piękne.....fotka Martagona z różą zapiera dech

Ależ kratery wykopane....te tuje będą chyba ogromne sadzone ???

Ilość róż jakie straciłaś zaszokowała mnie


Ewuś jeśli mogę prosić.....zajrzałabyś do mnie i rzuciła okiem znawcy na lilijki, mam kilka nie podpisanych, może którąś rozpoznasz, byłabym wdzięczna

Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
I kotki i róże i lilie...wszytko piękne u Ciebie. A jaki sprytny znalazłaś sposób na zamaskowanie pokrywy ;)
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11747
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewuś ale róż straciłaś
Miejmy nadzieję,że to już się nie powtorzy
Super donica ta niebieska
New Dawn u mnie również wspaniale sobie poradziła


Super donica ta niebieska

New Dawn u mnie również wspaniale sobie poradziła

- aga13
- 500p
- Posty: 589
- Od: 11 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Kociaki słodziaki
strasznie wypatruję Twoich lilii - już powoli kwitną - cudnie 


Pozdrowionka
))

- AloesIk
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1838
- Od: 23 lut 2011, o 16:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Duchess of Edinburgh pieknego kwiatuszka pokazał , Braitwait uroczy