Agness, ten liliowiec, o którego pytasz, to
Mildred Mitchell. On jest właściwie trójbarwny, tylko na zdjęciu wyszedł taki bladoróżowy.
AgaNet wpadłam do ciebie, begonek nie było. Tylko ta od
Działeczki
Stachu, kamienne schodki z tej piosenki są w W-wie. Często po nich chodzę, może więc stały się dla mnie po trosze inspiracją
Christinkrysia, otóż moje żuraweczki rosną wszędzie. I na słońcu, i w cieniu. I w zależności od miejsca mają różne wybarwienie. Te, które pokazałam przy kamiennej ścieżce, mają ostre słońce do 15.00. Radzę ci z nimi poeksperymentować, będziesz mieć trochę ode mnie.
Klarysko, tak, te niebieskie to przetaczniki z rodzaju wysokich. Z niepokojem przeczytałąm o twoim różowym przetaczniku, na którego mam tak dużą chrapkę. Może gdy deszcze ustaną, dojdzie jednak do siebie.
Działeczka ta moja hosta to jest zielonolistna Undulata Erronea. Liście zwyczajne, ale kwiaty bardzo pięknie wybarwione. Na pewno ją u siebie dostaniesz, bo to jedna z popularniejszych.
Majeczko, ja kupuję już tylko czasem pojedyncze żurawki w centrach ogrodniczych. Niestety już nie mam miejsca na dalsze. Ale mam swoje ulubione i chętnie ci doradzę, któe się ładnie prezentują na rabacie

Troszkę dziś słoneczko osuszyło kwiatki, może w końcu zbiorę dla ciebie nasiona rudbekii.
Małgosiu, mimoza czy nawłoć jest bardzo ekspansywna. Gdy jedzie się pociągiem, widać czasem całe łany przy torach. Można ją jednak ograniczać wyrywając pędy z obrzeża kępy. A poza tym są takie romantyczne, zwiastując nam złotą polską jesień
[
Izo], faktycznie motyli jakby mniej. U mnie właściwie tylko gromadzą się one na oregano i jeżówkach i to tylko chyba dwa czy trzy rodzaje. A kiedyś były rozmaite, różnobarwne. Pewnie środki ochrony roślin je tak wytrzebiły. Szkoda
Aguniado dzisiaj było pogodnie, ale za to chmary komarów nie pozwalają nic robić, bo żywcem człowieka zjedzą. Udało mi się jednak wysadzić różę z pojemnika i powojnik "Bałtyk" do towarzystwa.
Izaziem, dajcie spokój, herbata żołędziowa. Tego jeszcze nie słyszałam

Muszę poczytać, może coś stworzę z tych moich żołędzi, zamiast je wyrzucać co roku na kompost.