Wiesz, z tymi tabliczkami dałaś mi wiele do myślenia, będę miała dylemat.Pozdrawiam.



Zuziu- witaj w moim ogrodzie




Gosiu- Monika otworzyła nam oczy na problem tych tabliczek i dała do myślenia.



Moniczko- masz rację.

Tabliczki warto mieć. Nawet jeśli ma się w sąsiedztwie szkolone w dywersji koty to tabliczki zawsze trochę pomagają w opanowaniu bałaganu. Jest jeszcze jedna sprawa. Mianowicie czym na nich piszemy nazwy. Jak zaczynałem to pierwsze oznaczałem flamastrami (chyba nawet jakimś niezmywalnym o CD). Po roku wszystkie tabliczki były białe. U mnie najlepiej sprawdza się po prostu ołówek. Widziałem też, że niektórzy to mają tabliczki jak w ogrodzie botanicznym, drukowane, laminowane itp.Tajka pisze:Moniczko- dziękuję, że pomimo pracowitego dnia, przy sadzeniu tylu roślin, do mnie zajrzałaś.
Wiesz, z tymi tabliczkami dałaś mi wiele do myślenia, będę miała dylemat.Pozdrawiam.![]()
![]()
![]()