W.o. Psach cz.10
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: W.o. Psach cz.10
Niestety tak to jest że nikt nie dzieli i nie analizuje kto jest spoko a kto nie i nikt na bramce stróżować nie będzie tylko tak to działa że wprowadza się zakaz i tyle.
Ja jestem tym przerażona jak to zobaczyłam szczególnie że te wszystkie dziewczynki które tam pomagają to młode wolontariuszki i nie sa w stanie same utrzymać konia w przypadku ataku.
Ja jestem tym przerażona jak to zobaczyłam szczególnie że te wszystkie dziewczynki które tam pomagają to młode wolontariuszki i nie sa w stanie same utrzymać konia w przypadku ataku.
Re: W.o. Psach cz.10
Wystarczyłyby konkretne i EGZEKWOWANE mandaty jak pies (albo właściciel) nawywija*... ewentualnie wybranie jakiegoś miejsca, gdzie psy mogą do woli się wybiegać (np. w parkach tak, ale na ulicy czy w lasach nie). Zabranianie tępo wszystkiego, a następnie absolutne olewanie tych zakazów/nakazów przez władzę (np. od dawien dawna za nie sprzątniecie kupy jest mandat min. 500 zł... czy widzieliście, żeby policja/straż miejsca wręczyła komukolwiek za to mandat?) jest jednym z największych idiotyzmów.
*jakby jeden właściciel zapłacił za pełen przegląd stada koni (czy nic sobie nie zrobiły uciekając przed psem) to natychmiast wszyscy w proieniu 30 km nauczyliby się psów pilnować
.
*jakby jeden właściciel zapłacił za pełen przegląd stada koni (czy nic sobie nie zrobiły uciekając przed psem) to natychmiast wszyscy w proieniu 30 km nauczyliby się psów pilnować

- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2210
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ROD Wrocław / siedlisko ok. Trzebnicy
Re: W.o. Psach cz.10
Niestety, idiotów wszędzie jest pełno.
Ciekawe jest to, że jak jeden, czy drugi zasiądą po pijaku za kółko, to jakoś nie wprowadza się ogólnego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych... dla wszystkich.
A jak idę przez osiedle z psem i na każdym trawniku jest znak z przekreślonym psem, to co mam zrobić? Olewam znak, a potem sprzątam po psie. Niestety, chyba tylko ja sprzątam
Przychodzi lato, wszystko wysycha na pył, wiatr zawieje, wzbija tumany kurzu...
Ciekawe jest to, że jak jeden, czy drugi zasiądą po pijaku za kółko, to jakoś nie wprowadza się ogólnego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych... dla wszystkich.
A jak idę przez osiedle z psem i na każdym trawniku jest znak z przekreślonym psem, to co mam zrobić? Olewam znak, a potem sprzątam po psie. Niestety, chyba tylko ja sprzątam

- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: W.o. Psach cz.10
Podobno zakazy wejscia psów na trawnik nie mają pokrycia prawnego.
Re: W.o. Psach cz.10
A jeżeli to jest mój prywatny trawnik? Mam kawałek drogi (współwłasność) i wszystkich tam "piesek sam ciągnie" - jak proszę by posprzątali 

- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: W.o. Psach cz.10
Kiedys były tego analizy prawnicze,stąd to co napisałam. Wygląda to mniej więcei tak że jeśli teren jest publiczny to może tam wejść każdy
Pies też i każdy z psem. Nie można zakazać wejścia, natomiast można nakazać sprzątania i egzekwować to jako zanieczyszczanie terenu. I tu zaczynają się właśnie schody. Bo to jest takie trochę trzymanie kogoś za rączkę i łapanie na gorącyn uczynku jak jest to wykroczenie. To jest pomylone,ale prawo ma swoje rózne takie, a egzekwowanie go to jeszcze inna kwestia.
Pies też i każdy z psem. Nie można zakazać wejścia, natomiast można nakazać sprzątania i egzekwować to jako zanieczyszczanie terenu. I tu zaczynają się właśnie schody. Bo to jest takie trochę trzymanie kogoś za rączkę i łapanie na gorącyn uczynku jak jest to wykroczenie. To jest pomylone,ale prawo ma swoje rózne takie, a egzekwowanie go to jeszcze inna kwestia.

Re: W.o. Psach cz.10
A czy jest tu szczęśliwy posiadacz golden retrivera?
Ciekawi mnie czy podajecie jakieś specjalne witaminki dla tych psiaczków, ze względu na ich skłonności z chorobami ze stawami.
Ciekawi mnie czy podajecie jakieś specjalne witaminki dla tych psiaczków, ze względu na ich skłonności z chorobami ze stawami.
Re: W.o. Psach cz.10
Alunia najlepszą ochroną są nie "dodatkowe witaminki", a pełnowartościoy pokarm od szczeniaka (osobiście zawsze w zgodzie z moją wiedzą będę polecać BARF).
Czytałam też całkiem ciekawe badania robione (o ile dobrze pamiętam) na szczeniętach owczarków niemieckich - karmiąc szczeniaki pełnowartościową karmą, ale nie pozwalając im się przeżerać (zgodnie z dolną granicą dawki) otrzymywano psy, które początkowo były drobniejsze od szczeniąt karmionych "do syta", ale w efekcie szczenięta te rosły dłużej i rozmiary się wyrównywały. W parze z wolniejszym rośnięciem szły lepiej wykształcone stawy. W badaniu używano po parę szczeniąt z tego samego miotu... więcej niestety nie pamiętam
Czytałam też całkiem ciekawe badania robione (o ile dobrze pamiętam) na szczeniętach owczarków niemieckich - karmiąc szczeniaki pełnowartościową karmą, ale nie pozwalając im się przeżerać (zgodnie z dolną granicą dawki) otrzymywano psy, które początkowo były drobniejsze od szczeniąt karmionych "do syta", ale w efekcie szczenięta te rosły dłużej i rozmiary się wyrównywały. W parze z wolniejszym rośnięciem szły lepiej wykształcone stawy. W badaniu używano po parę szczeniąt z tego samego miotu... więcej niestety nie pamiętam

- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: W.o. Psach cz.10
Co z psami które nie chcą barfa ?
Bo takie są, np mój. Mój preferuje taki wybrakowany barf, najlepiej bez mięsa, bez nabiału, ogólnie jakby sama marchewka była to może być.
Probowałam przejść na barfa kilka razy i zawsze gdzieś coś nie pykło. I kupowałam saszetki, i Pokusę, górę suplementów ale to bez sensu, to jakby karmić dziecko tabletkami z witaminami bo nie chce jeść warzyw. Waldek za młodu od mięsa uciekał. On tylko może ogryzć kość z chrząstek albo zjeść drobno pokrojone czyste mięso. Żadnych żył, krwi cy drugiej kategorii. A miałam świetne źródło skąd brałam baraninę, strusinę, muflona i inne cuda odpadowe za grosze. Mam nawet dostęp do Wilka - maszyny do przemiału kości i odpadów. We wlasnym zakresie byłam w stanie zrobić sobie fantastyczne porcje za półdarmo.
Ale pies nie będzie jadł.
Mój pies ogólnie nie je wielu rzeczy które są takie ekstra i nic z tym nie zrobie. Teraz już się tym nie martwię, bo teraz po kastracji wreszcie wygląda jak pies, ale dawniej był chudą szkapą i kombinowałam jak koń pod górę. Lata prób, wyrzuconego żarcia i rozlegulowanego żoładka. Teraz mamy jedną karmę i tyle, w dodatku jak mówię jaką to od razu dogociotki kręca głowami że tak być nie może, ale tak wyselekcjonował sam pies.
Bo takie są, np mój. Mój preferuje taki wybrakowany barf, najlepiej bez mięsa, bez nabiału, ogólnie jakby sama marchewka była to może być.
Probowałam przejść na barfa kilka razy i zawsze gdzieś coś nie pykło. I kupowałam saszetki, i Pokusę, górę suplementów ale to bez sensu, to jakby karmić dziecko tabletkami z witaminami bo nie chce jeść warzyw. Waldek za młodu od mięsa uciekał. On tylko może ogryzć kość z chrząstek albo zjeść drobno pokrojone czyste mięso. Żadnych żył, krwi cy drugiej kategorii. A miałam świetne źródło skąd brałam baraninę, strusinę, muflona i inne cuda odpadowe za grosze. Mam nawet dostęp do Wilka - maszyny do przemiału kości i odpadów. We wlasnym zakresie byłam w stanie zrobić sobie fantastyczne porcje za półdarmo.
Ale pies nie będzie jadł.
Mój pies ogólnie nie je wielu rzeczy które są takie ekstra i nic z tym nie zrobie. Teraz już się tym nie martwię, bo teraz po kastracji wreszcie wygląda jak pies, ale dawniej był chudą szkapą i kombinowałam jak koń pod górę. Lata prób, wyrzuconego żarcia i rozlegulowanego żoładka. Teraz mamy jedną karmę i tyle, w dodatku jak mówię jaką to od razu dogociotki kręca głowami że tak być nie może, ale tak wyselekcjonował sam pies.
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2825
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: W.o. Psach cz.10
Też mam takiego psa. Ma już ponad 10 lat i od małego nie przepada
za mięsem ,chrupkami itp. Za to uwielbia chleb , bułki, pączki ...
Kiedyś kaczka w jego budzie zrobiła gniazdo i wysiadywała jajka.
za mięsem ,chrupkami itp. Za to uwielbia chleb , bułki, pączki ...

Kiedyś kaczka w jego budzie zrobiła gniazdo i wysiadywała jajka.

- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2210
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ROD Wrocław / siedlisko ok. Trzebnicy
Re: W.o. Psach cz.10
Foxowa, po tym, co piszesz, sprawdziłabym psu trzustkę i wątrobę.
Znam osobiście 2 przypadki wśród moich znajomych:
1. Niejadek, ciągłe biegunki, suczka chuda, jak szkielet i pańcia zamartwiająca się, jak o dziecko. Po wielu miesiącach poszukiwań i leczenia, znalezione lamblie. Po przeleczeniu lekka poprawa. Po sprawdzeniu trzustki i wątroby - bingo. Odkąd psica dostaje enzymy trawienne, wreszcie wygląda jak pies, a nie jak szkielet.
2. Pies z interwencji, właściwie to był szkielet psa i ciągłe biegunki. Ten akurat żre wszystko, włącznie ze skórką od mandarynki spod śmietnika i trzeba go bardzo pilnować na spacerach. Walnięta trzustka. Po podaniu enzymów i leków/ziół wspomagających wątrobę jest O.K. Pies jednak darzy ogromną miłością warzywa i owoce. Za sałatą i marchewką szaleje. Tłuste jedzenie natychmiast powoduje biegunki. Teraz jest w dobrych rękach i jest O.K.
Sprawdź ten trop.
Znam osobiście 2 przypadki wśród moich znajomych:
1. Niejadek, ciągłe biegunki, suczka chuda, jak szkielet i pańcia zamartwiająca się, jak o dziecko. Po wielu miesiącach poszukiwań i leczenia, znalezione lamblie. Po przeleczeniu lekka poprawa. Po sprawdzeniu trzustki i wątroby - bingo. Odkąd psica dostaje enzymy trawienne, wreszcie wygląda jak pies, a nie jak szkielet.
2. Pies z interwencji, właściwie to był szkielet psa i ciągłe biegunki. Ten akurat żre wszystko, włącznie ze skórką od mandarynki spod śmietnika i trzeba go bardzo pilnować na spacerach. Walnięta trzustka. Po podaniu enzymów i leków/ziół wspomagających wątrobę jest O.K. Pies jednak darzy ogromną miłością warzywa i owoce. Za sałatą i marchewką szaleje. Tłuste jedzenie natychmiast powoduje biegunki. Teraz jest w dobrych rękach i jest O.K.
Sprawdź ten trop.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: W.o. Psach cz.10
Sprawdziłam i nie ma tam nic niepokojacego. Co roku z resztą robimy pakiet badań i jak dotąd jest ok.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2614
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: W.o. Psach cz.10
Moje dwie barfne paskudy mięso kupne zjedzą każde, poza królikiem i surowymi podrobami. Jak Fibi zdarzy się złapać ptaka w ogrodzie, to już ze zjedzeniem jest gorzej. Owoce i warzywa wszelkie i w każdej ilości, no i jeszcze pędraczki z przekopywanej grządki na deserek 

Pozdrawiam Lucyna
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2930
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: W.o. Psach cz.10
Mam Cocker Spaniela. Jego główne posiłki to kość karkowa wieprzowa lub cielęca 2 x dziennie. Zamiennie dostaje świeży zmielony mix z kości i odpadków z tutejszej ubojni. Koty też to uwielbiają. Jarzyn ani owoców nawet nie ruszy, chyba, że trawę sobie podskubie ale to bardzo rzadko. Do tego w małych ilościach lubi śmietanę, twarożek, żółtko, ser żółty, pleśniowy, wędlinę. Biegunkę miał raz w życiu gdy uciekł za suką i wylądował w schronisku. Oj, było groźnie ale po paru dniach wszystko wróciło do normy. Zauważyłam też, że bardziej preferuje wodę z miski dla kaczki niż czysta kranówkę. Widocznie woda z błotkiem jest bardziej aromatyczna. Rozmawiałam o tym z wetem ale nie widział w tym zagrożenia. Stwierdził tylko ,że ma bogatą florę bakteryjną i dlatego nie ma biegunek. Tak jak już wyżej napisaliście , powiedział, że każdy pies ma swoje preferencje pokarmowe. Nie rozumiem tylko dlaczego musi przed jedzeniem powarczeć trochę. Ponoć to instynkt- nie rusz bo to moje
Wręcz czeka aby ktoś podszedł do jego posiłku. Jak kot podejdzie - to wtedy smakuje jak by pierwszy raz coś dobrego dostał. Powala nas tym zachowaniem.
