Pierwsze koty za płoty cz.lll

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
cyma2704
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11972
Od: 5 mar 2013, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko Twoja PV na nóżce niezmiennie mnie zachwyca. ;:oj Kiedy doczekam takiej u siebie. ;:65 Po pracy wysypiaj się, a nie biegaj na działkę. :) Z wysiewami jest stale tak samo, obiecujemy tylko kilka wrzucić do ziemi, a potem jak zwykle za dużo wyrasta. ;:306 Zawsze kolejny kawałeczek trawnika możesz uszczknąć. :wink:
Pozdrawiam ;:3
Awatar użytkownika
korzo_m
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11142
Od: 17 kwie 2006, o 10:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko zdjęcia nie tylko dla mnie dobre, ale rewelacyjne ;:215 tak mnie zachwycają, podziwiam i lekko zazdroszczę, będę ćwiczyła intensywnie ;:306
Do tego piękne opisy, komentarze, super się czyta. Jestem godna podziwu na tak małej przestrzeni stworzyłaś cuda ;:180 hortensje, rudbekie, werbena taka delikatna, a ile w tej delikatności dostojności- zdjęcie to oddaje.
Nawet nie wiesz jak forum i na mnie wpłynęło, ileż ja się tutaj nauczyłam, ileż ciekawych rzeczy podpatrzyłam. Prawie 12 lat temu przez czysty przypadek tu się znalazłam, bo miałam jakiś roślinny problem i tak zostałam ( z małą przerwą ponad dwuletnią, wtedy nie prowadziłam wątku, ale cały czas podczytywałam).
Wczoraj odkryłam, że sama uśmierciłam Rapsody..... ;:145 tyle lat ją szukałam, trzy lata u mnie rosła, no i jesienią jej jedynej nie okryłam, wczoraj zobaczyłam ;:202 cała czarna. to chyba przez to, że narzekałam na jej marne kwitnienie ;:222
Pozdrawiam Dorota
Zapraszam do mojego ogrodu
Spis wątków | Aktualny wątek
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42325
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko bardzo proszę spróbuj, a jak się nie uda to za rok pewnie już będę wiedziała ile i gdzie mam miejsce :D
Czytam, że uszczykujesz kobee pierwszy raz a ja się zastanawiam kiedy to uczynić, bo zawsze mam poważny problem z poplątanymi roślinami mimo podpór które im daję. Teraz tylko się zastanawiam jak przygotować podłoże, bo rok temu jak wsadziłam tak na jesieni znalazłam niewielką roślinę bez jednego kwiatka ;:223 Może wsadzę tu gdzie przed laty ładnie obrosła ogrodzenie. Mam sporo roślin to będę czynić próby :D . Pozdrawiam ;:168
Awatar użytkownika
karolacha
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8142
Od: 1 cze 2014, o 15:56
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Nie mam skąd wziąć trzcinę na domki dla murarek, pocięłam wszystko co ma w środku pusto, zobaczymy. Dzisiaj byłam w OBI , w innym celu niż ogród, ale jakie widoki.....
Moje Arboretum
Część 8 - zapraszam Karolina
Awatar użytkownika
Beaby
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6399
Od: 16 lut 2014, o 13:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko, aaaa - to Limelight, cudna!
Sillver Dollar nie mam, ale jeszcze nie mam.
Ale wiesz co, moja Limelight jednak ciutkę różowieje i właśnie jestem bardzo zdziwiona tym faktem, bo też myślałam, że zostaje limonkowa. No i nie ma aż takich ogromniastych kwiatostanów. Może ja nie mam Limelight?
Trzymaj się cieplutko, wiosna już za rogiem! ;:168 ;:3
koziorozec
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10594
Od: 22 sty 2013, o 21:52
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: małopolska

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Witaj Iwonko,zdjęcia wspomnieniowe cudowne ,chce sie być dłuuugo w takim ogrodzie i długo u Ciebie siedziałam ,a i sieweczki kobei pięknie się prezentują ,ja jeszcze nic nie siałam i nie wiem na co czekam,coś mi się nic nie chce ,muszę to zmienić ,śliczne dalie kupiłaś i będzie w ogródku radośnie ,pozdrawiam ;:168
Awatar użytkownika
Shire
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2653
Od: 3 kwie 2016, o 21:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Limelight różowieje, może najmniej z wszystkich bukietówek, ale jednak.

Iwona, Twoja działka jest naprawdę piękna! Ta cudna Pinky Winky na pniu, łany kwiatów, swoboda przenikania się roślin. Bardzo mój styl. I cudne róże!
Awatar użytkownika
ewarost
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3367
Od: 14 gru 2010, o 18:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
Kontakt:

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko ;:168 fotek nie będę chwalić, bo robią to wszyscy i nie bez racji. Teraz bardzo ciekawi mnie jak przeżyły zimę sadzonki moich hortensji z patyczków... Czy ta biało różowa drzewiasta to Pinky Winky ... jesienią na którymś patyczku miałam taki właśnie kwiatek ( oczywiście mniejszy)
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Śliczne te Twoje bukietówki, Iwonko! ;:138 ;:138 Tak dużo ich masz, a nie widać zagęszczenia ;:333 w przeciwieństwie do oglądanych przeze mnie na żywo u dwojga moich sąsiadów. ;:222 Posadziłaś swoje w bardzo przemyślany sposób. ;:63
O różyczkach pisać nie będę, bo o nich wszystko wiadomo, ;:215 podobnie o Twoich fotograficznych umiejętnościach. ;:433 ;:433
Życzę Ci jak najmniejszego ochłodzenia z dużą ilością słoneczka. ;:3 ;:3
Trzymaj się ciepło i zdrowo. ;:196
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33424
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Ojj coś długo mnie tu nie było ;:oj a tu takie cudne hortensjowe krzewy się pojawiły ;:167 .Uwielbiam je u Ciebie podglądać ,żeby moje też tak zechciały rosnąć .Mojej Grandiflorze zostawiłam 2 grubaśne patyczki ,żeby na nich wyhodować nową pienną hortensję .Kurcze nie wiem czy mi się uda ,jednak spróbować muszę,bo nie byłabym sobą :;230
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Awatar użytkownika
kasia100780
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3148
Od: 31 lip 2014, o 16:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko wszystko śliczne ;:167 Począwszy od karmnika (p.s. gdzie kupiłaś?), po hortensje i ścieżka, która od początku mi się podobała.
W towarzystwie kwitnących kwiatów wygląda pięknie. My w tym roku też mamy w planach takie ścieżki, ale jak wyjdzie w praktyce...
Awatar użytkownika
karolacha
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8142
Od: 1 cze 2014, o 15:56
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Cieszyłaś się ,że już nie masz śniegi, ciekawe czy nadal nie ma ;:306 czy jest znowu, bo u mnie jest pierwszy raz tej zimy ;:306 po prostu komedia z tą Panią Naturą :wink:
Masz rację -Kroton ma cuda niewidy, ale nie zamawiaj , wystarczy zadbać o to co się już ma :) Ja mam chorobę na tym punkcie , ale mam to za złe sobie :(
Miłej niedzieli :)
Moje Arboretum
Część 8 - zapraszam Karolina
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Soniu, jeżeli przestanę po nocnym dyżurze lecieć na działkę, to będę musiała ją sprzedać ;:202 A tego wolałabym uniknąć. Pracuję w dwóch zakładach pracy, dlatego też mój czas jest na wagę złota. Od czasu do czasu zdarzy się, że mam cały dzień wolny i wtedy jadę tam z samego rana. Taki dzionek po dyżurze, spędzony na działeczce jest również bardzo przyjemny. Wtedy zazwyczaj spędzam go leniwie, robiąc tylko to co konieczne, czyli biegam od kwiatka do kwiatka, ewentualnie gonię wszelkie latające i cykam im fotki ;:306
Nie żałuję ani jednej złotówki wydanej na Pinki Vinki. Od niej zaczęła się moja miłość ;:167 do hortensji i jestem im wierna aż do dziś.
Ciągle jeszcze nie wszystko mam wysiane i nie wiem, czy czasami się w końcu nie poddam. Szkoda mi jednak z czegoś zrezygnować i sieję dalej, odsuwając od siebie problem z brakiem miejsca. Jakoś sobie w końcu poradzęObrazek
Dorotko, fotografowanie sprawia mi przyjemność, traktuję to jako zabawę. A, że przy okazji i Wam się one podobają, to przyjemność wielokrotnie większa. Dziękuję za miłe słowa ;:196
O werbenie dowiedziałam się dopiero tu, na forum. Zaczęło się zupełnie przypadkiem od jednej rośliny, a teraz rosną w wielu miejscach. Z każdą wyrośniętą siewką uwielbiam ją coraz bardziej, tylko mi żal, że u mnie tak późno kwitnie. Co najdziwniejsze, zupełnie nie była tutaj znana. Teraz rozpowszechniam ją jak tylko mogę, bo serce mi rośnie jak widzę falującą ją nad rabatami :tan
Daj sobie i swojej Rhapsody jeszcze trochę czasu. Jeszcze jest zbyt wcześnie na wyciąganie wniosków. Zawsze może odbić od korzeni, czego Ci życzę ;:196

Obrazek

Marysiu, kobeę możesz ciąć wielokrotnie. Musisz jej pilnować, bo do maja może wyrosnąć aż pod same niebo. To żarłoczne pnącze i trzeba ją intensywnie zasilać. Zalecany jest przede wszystkim nawóz z przewagą potasu. Chociaż dwa lata temu zasilałam ją tylko granulowanym obornikiem i kwitła obłędnie :heja
Na szczęście masz materiał do prób ;:306
Mam nadzieję, że Fighting Temeraire okaże się wyjątkowo skłonna do współpracy

Karolinko, ja już nawet wybieram inną trasę, byleby tylko nie przechodzić koło sklepów ogrodniczych. Kupuję przede wszystkim oczami i w takim wypadku, rozsądek nie może się dopchać do głosu. Nie wiem co to będzie w przyszłości, kiedy będę miała działeczkę zapchaną do granic możliwości ;:145 Wtedy będę się chyba modlić o mroźne zimy :;230
Śniegu u mnie wciąż nie ma i niech tak już zostanie. Co miało zmarznąć, to już zmarzło i nic tego nie zmieni. Pozostaje tylko czekać na wiosnę i spokojnie ocenić straty.

Obrazek

Bea, Limielight rzeczywiście robi się delikatnie różowa, ale tak nieznacznie w porównaniu z innymi, że nie ma co nawet o tym wspominać. Kwiaty ma spore, ale Phantom ma jeszcze większeObrazek W tamtym roku największy kwiatostan miał 35 centymetrówObrazek
Z kolei Silver Dollar jest jeszcze dla mnie wielką niewiadomą. Wydaje się być rewelacyjna, teraz tylko musi mnie umocnić w tym przekonaniu. Tak naprawdę była u mnie dopiero pierwszy sezon. Poprzedniego roku nie liczę, bo kupiłam ją dopiero jesienią i wtedy miała może ze trzydzieści centymetrów wysokości. Zupełnie się nie spodziewałam, że tak zmężnieje i wyrośnie. Na razie mogę o niej mówić jedynie w samych superlatywach :heja
Dzisiaj nareszcie było czuć wiosnę w powietrzu :heja

Marto, musisz dać sobie więcej czasu. Za chwilę poczujesz ciepłe promienie i wtedy już nic Cię nie zatrzymaObrazek Kobea rośnie zdrowo. Pierwsze sadzonki radzą sobie bardzo dobrze, a z drugiego siewu wykiełkowały wszystkie nasionka. Teraz będę musiała szukać im nowego domu, bo przecież nie wyrzucę tak drogocennych roślinek.

Obrazek

Moniko, cieszy mnie, że w tym wszystkim widzisz jakiś mój styl. Jedyną stałą w moim ogródku jest to, że sadzę tam, gdzie mam aktualnie miejsce. Zupełnie nie biorę do głowy kolorów, wielkości, ani terminów kwitnienia. Poza tym bardzo lubię jak jest kolorowo, jak to niektórzy określają: "jarmarcznie". Nieskromnie przyznam, że widzę swoją działkę jako piękną, kolorową papugę :heja

Ewuś, na pniu mam Pinki Vinki ;:108
Mimo, że nie chwalisz, to Ci podziękuję ;:196 Skoro na jesieni patyczki były już ukorzenione, to powinny zimę przeżyć. Przecież one mrozów się nie boją.
Lucynko, na szczęście swój rozum mam i nie posłuchałam podszeptów szatana, czyli eMa. Nie podobało mu się, że rosną tak daleko od siebie i namawiał mnie na stworzenie szpaleru. Byłam jednak zorientowana co do ich wielkości i nie dałam się namówić. Co prawda jest to uciążliwe podczas koszenia, ale w końcu to nie ja koszę trawniki ;:306
Mróz może nie był jakiś szczególnie duży, ale wiał tak przeraźliwie lodowaty wiatr, że zamarzały nawet myśli. Ale za to słonka było pod dostatkiem. Swoimi życzeniami na pewno się do tego przyczyniłaś, za co z całego serca Ci dziękuję ;:196

Obrazek

Jadziu, niedługo trzeba już będzie zakończyć wspominki, nie mogło więc w nich zabraknąć moich ulubionych hortensji. Również będę dalej próbować ukorzenić tak Phantom, bo chyba moja ubiegłoroczna próba zakończy się niepowodzeniem. Wykazałam się brakiem cierpliwości i już jesienią obcięłam badylek i teraz mam ogromne obawy, że zrobiłam to przedwcześnie. Jeszcze trochę, a wszystko będzie jasneObrazek

Kasiu, namiary na karmnik wyślę Ci na pw.
Zastąpienie betonowej ścieżki dębowymi krążkami, zdecydowanie wpłynęło na wygląd działki. Zrobiło się cieplej i przytulniej, a ścieżka przyciąga wiele spojrzeń. Miło mi, że Tobie również się podoba. Wszyscy wiedzą, że hortensje to moja wielka miłość, a dzisiaj już sobie przy nich z przyjemnością popracowałam :heja

Obrazek

Za chwilę dalszy ciąg
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Dzisiaj nareszcie był wielki dzień :heja Rodził się co prawda w ogromnych bólach, ale w końcu pokonał wszelkie przeciwności losu i nastał ;:63 Już od jakiegoś czasu planowałam, że właśnie w tę niedzielę pojedziemy na działkę ciąć hortensje. Bez względu na pogodę, bo następna okazja może się trafić dopiero po świętach. Przyszło jednak takie zimno, taki lodowaty wiatr, że zaczęłam się łamać. Wczoraj tak okropnie zmarzłam, że dostawałam gęsiej skórki na sama myśl o wyjściu z domu. Świecące słońce było bardzo złudne, bo przy sile wiatru zupełnie nie dawało ciepła.
Ale dzisiaj od rana nastąpiła dobra zmiana :tan Przycichł wiatr i to spowodowało, że temperatura, mimo iż podobna do wczorajszej, była zdecydowanie bardziej przyjazna. Wracałam rano pieszo z pracy i było tak przyjemnie, że postanowiłam, że jedziemy na działkę. Jeszcze eM próbował mnie odwieść od powziętej decyzji (chyba strasznie mu się nie chciało), ale się nie dałam. I całe szczęście, bo wreszcie JEST!!!!Jest wiosnaObrazek Może jeszcze nieśmiało zagląda, ale dajmy jej czas na oswojenie się z sytuacja, a na pewno się rozszaleje.

Jakoś tak się stało, że nigdy nie miałam ranników. Nigdy za nimi nie tęskniłam, bo nawet nie wiedziałam, że istniejąObrazek Aż w końcu za Waszą pomocą poznałam te maleńkie, ale jakże urocze kwiatuszki. I bardzo, bardzo chciałam je mieć. I jak zwykle okazało się, że najciemniej jest pod latarnią, bo w sporej ilości rosną sobie u mojej mamy, a teraz nareszcie i u mnie.

Obrazek

Inne zwiastuny też są ;:108 Hiacynty chyba za bardzo się pospieszyły, ale na szczęście wygląda na to, że tylko przemroziły sobie uszy

Obrazek

Piwonia majowa też już zdecydowała się na pokazanie kła

Obrazek

Z przyjemnością odkryłam, że miłek amurski przeżył moje zapędy na uśmiercenie go. Oczywiście zapomniałam go oznaczyć, a jesienią w jego okolicy namiętnie sadziłam tulipany i liliowce. O tym, że gdzieś tam go posadziłam, uświadomiłam sobie dopiero dużo, dużo później ;:223

Obrazek

I jeszcze takie kwiatki

Obrazek

Dałam się eMowi namówić na wzięcie czapkiObrazek W czapce nigdy nie chodzę, w razie zimna zakładam po prostu kaptur. Ale kiedyś sobie kupiłam śliczną czapusię do poleżenia w szafie. No i dzisiaj się naparł: weź i weźObrazek To wzięłam i nawet ją założyłam. Tłumaczyć mnie może tylko to, że byłam po dyżurze i nie myślałam jasno. W każdym razie bardzo szybko z niej zrezygnowałam, bo groziło mi przegrzanie. Było pięknie, słonecznie i w miarę ciepło. Ochoczo wzięłam się za cięcie hortensji. EM początkowo odmówił pomocy, ale z powodu bezczynności szybko do mnie dołączył. Po hortensjach przyszła pora na borówki. I tu od razu usłyszałam, że borówek nie było w planach ;:306 Może w jego, bo ja na pewno to sobie zaplanowałam. Ja cięłam, on sprzątał, z prawdziwą przyjemnością podziałałam sobie na działeczce. Na koniec jeszcze ruszyłam do robienia zdjęć. Rozgrzana, nawet nie założyłam rękawiczek ;:108 W końcu eM stwierdził, że pora wracać do domu, bo zimno. Jakie zimno? Przecież jest pięknie ;:oj Ale podobno tylko dla mnie, bo działam w amokuObrazek

Tak wygląda hortensja Limelight po przycięciu

Obrazek

A na koniec zapraszam na lody ;:306

Obrazek

Miłego, może ciut cieplejszego tygodnia Wam życzę ;:196
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33424
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Ciekawe czy mój Miłek sie pokaże bo przesadziłam go latem po zakończonej wegetacji.No cóż chciałam mu dać bardziej słoneczne miejsce lecz czy z tego skorzysta trudno wyczuć.Iwonko takie maluchy a jaką dają radość .U nas dalej duje ;:222
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”