Mariola, Grzesie, Magda... dzisiaj na działce nie byłam, ale byłam wczoraj po spotkaniu, nie posadziłam, ale podlałam
Jutro muszę koniecznie pójść i posadzić cudachy, które stoją w altanie. Muszę również coś wykopać, żeby (mam nadzieję) posadzić w to miejsce jeszcze dwie rosplenice (zakochałam się w nich normalnie).
Okazuje się, że przede mną dużo... bardzo dużo kopania.
A to dlatego, że doszłam do wniosku żeby zrobić na działce zmiany, bo jest jakoś tak... błee.
Jednym słowem... będę pruła.
W botaniku nie byłam, ale będę jutro łapać Mariolę... bo jutro wtorek... a we wtorki Mariola czy chce, czy nie to i tak przejeżdża obok szkółki
