
Na szczęście dzisiaj wybrałam się już sama i nikt mnie nie poganiał. Chociaż może przydałby się ktoś, kto by mnie trochę przystopował. Tak dałam po robocie, że teraz ledwo się ruszam.
Lucynko, to zdjęcie zrobiłam specjalnie dla Ciebie


Aniu, mówisz, że pracowity? Coś w tym musi być, bo wczoraj byłam tak strasznie zmęczona, że oczy same mi się zamykały

Już myślałam, że się tych pączków nie doczekam. Wszędzie już były, a u mnie ciągle nie. Ale teraz mam je i ja


Basiu, tyłek boli mnie tylko na początku sezonu, teraz już nie


Ewa, czasami tak się rzeczywiście układa, że impreza goni imprezę


Doczekałam się wreszcie różanych pączków

Kasiu, mam tak wygodne siodełko, że sobie jadę jak najprawdziwsza królowa

Danusiu, duża to kokoryczka, a mała kokorycz

W niedzielę pogoda była wymarzona na komunię. Na pewno zarówno dzieci, jak i goście byli zadowoleni.
Agnieszko, to żaden kłopot. Jeśli nie dostaniesz, to odezwij się na jesieni

Kiedyś myślałam, że na rower już nigdy nie wsiądę. Że zapomniałam jak się jeździ i tyle. Wzbraniałam się dłuższy czas, aż w końcu coś zaskoczyło i teraz nie mogę się już doczekać sezonu. Jakoś specjalnie dużo nie jeżdżę, ale tylko na działkę mam w tę i z powrotem prawie dwadzieścia kilometrów, to się trochę uzbiera. A przecież nie tylko działkę jeżdżę rowerem. Podziwiam, że wozicie córeczkę

Kiedyś działka zupełnie mnie nie interesowała, z biegiem lat wszystko się zmieniło. Tam odpoczywam.
Elu, takie swawole naprawdę są męczące. A jeszcze dzień po dniu? Trudno coś takiego wytrzymać

Rowerkiem jeżdżę tylko od wiosny do jesieni i to raczej przy dobrej pogodzie. Zimą jednak wolę inne środki transportu. Ale dla Ciebie wielkie brawa, a nawet medal

Dzisiaj na działce byłam już o 8.30. I cały dzień miałam coś do roboty

Od samego rana nastawiłam podlewanie. Ciśnienie jednak było takie sobie, dlatego z drugiego węża podlewałam borówki, hortensje i róże. Zajęło mi to całkiem sporo czasu. W planach miałam pielenie, a ziemia była wyschnięta na wiór. Najpierw musiała dostać solidną dawkę wody



Wyniosłam kilka pełnych wiader, a do końca pielenia jeszcze ciągle daleko. Następne pielenie dopiero w piątek i obawiam się, że do tego czasu wszystko ponownie zarośnie. W czasie pielenia zauważyłam już dwie siewki Cleome

W międzyczasie dokładnie przyjrzałam się różanym krzaczkom i niestety odkryłam, że bruzdownica urządziła sobie w nich żerowisko


To stała mieszkanka mojego ogrodu. Jednak rzadko pokazuje się w całej okazałości. Zazwyczaj wystaje jej tylko łebek.


A tutaj dalia już pokazuje kolorki. Co prawda według opisu miała być żółta, ale to przecież szczegół



Miałam jeszcze dzisiaj do posadzenia kilkanaście roślin kupionych na ryneczku i sadzonki od mamy. Te ostatnie niestety będą musiała poczekać aż do piątku, ale dobrze je podlałam i postawiłam w cieniu, to mam nadzieję, że nie będzie z tym problemu. Razem z sadzonkami posadziłam również siewki ostróżki jednorocznej od Gosi Margo



Niestety dzisiaj nie miałam żadnych hamulców i w tej chwili ledwo się ruszam. A jeszcze wybrałam się na spacer do lasu w poszukiwaniu sosnowych pędów na syrop i odniosłam sukces. Przyniosłam pół reklamówki i będzie syropek



Pod koniec tygodnia będę miała trzy dni wolnego, to mam nadzieję, że uda mi się wtedy dopieścić działeczkę


Pozdrawiam i miłego tygodnia
