Agusiu, dzięki Ci za te miłe słowa.

Cóż mogę napisać: jak już polubiłam w dzieciństwie czytanie, to życia sobie bez książek nie wyobrażam, a i zainteresowań różnych mi nie brak - za to życia nie starczy, żeby wszystko zgłębić. Studiowałam etnologię (antropologię kulturową), ale i historia sztuki była mi bliska, malowałam przez kilka lat. Potem własna działalność wraz z mężem w branży zupełnie innej; ale od kiedy zaczęłam cokolwiek sadzić w 2012 r. to wsiąkłam w tematy ogrodnicze i przepadłam!

I tak to się u mnie wszytko przeplata.
Grażynko, rób tej pięknej róży koniecznie więcej zdjęć, bo na to zasługuje! Och, szkoda, że nie mogę jej powąchać.
Mariuszu, dziękuję za wizytę.

I zapraszam do dalszych odwiedzin.
Smardze w kolejnym sezonie się nie pokazały, ale może przebieg pogody im nie sprzyjał. W każdym razie one lubią się pojawiać na świeżej ściółce z kory. A Twoja żona dobrze zrobiła, że działkę nabyła, teraz oprócz łowienia będziesz miał inne interesujące zajęcia.
Soniu, jak skończę
"Z uchem przy ziemi", to Ci podeślę. A gdyby był ktoś jeszcze chętny na tę książkę, to w kolejce po Tobie, może być?
No popatrz, nie wiedziałam, że
Alba Meidiland ma jeszcze na dodatek 'Meiflopan' w nazwie, na chorobę tego tyle?

Ale nie, nie kulkuję jej, bo to raz, że okrywowa, a dwa że i tak kwitnie jak szalona! Jeśli Twoja młoda ma trzy długie pędy, to radzę wczesną wiosną bez celebracji przyciąć na 20 cm i zobaczysz jak się rozkrzewi i zakwitnie!
Dla słuszności postępowania wklejam Ci tu fotki moich trzech Albinek, które ciachnęłam 08.03.2015;
tutaj 07.05.2015,
tak wyglądały 31.05.2015,
a to z 12.07.2015 to już chyba u Ciebie wstawiałam? W ciągu jednego sezonu dorastają do swojej maksymalnej wysokości 60-70 cm.
