Witajcie Kochane
Polało przez dobę, wszędzie mokro, pełno błota, temp.12 stopni. Moje wykopaliska w kamiennym kręgu zamieniły się w gliniastą, uklepaną breję. Teraz nie ma szans się z tym siłować, pewnie mój kręgosłup zbuntowałby się bardzo szybko... Na poprawę humoru kupiłam kiedyś kilka powojników, które mają trafić pod płot przed domem. Głównie włoskie, żeby mieć pewność, że będą bezproblemowe
Marysiu, tak to moje dzieci. Dwójka starszych to już nastolatki, nie do uchwycenia na zdjęciu razem
Myślałam o patyczkowaniu hortensji, tylko ja taki narwaniec jestem, a jednak z patyczków to potrzeba czasu...

Marysiu-Maska, dziękuję. Starsze dzieci wchodzą w trudny wiek, robią trochę zadymy

pocieszam się, że każdy był kiedyś dzieckiem, nastolatkiem i rodzice to przeżyli, to i my musimy

Też mam jedną kupę gruzu przykrytą dziurkowaną folią, potem ziemią, potem agrotkanina, na to drobne kamyczki... i tuz przy roślinach wiecznie coś wyjdzie... To na tej niewielkiej wysepce tuż za iglakami...
Dorotko, wierz mi, ze z czwórką maluchów było łatwiej niż teraz... Kiedyś baraszkowały po trawie na czworakach, bawiły się w piasku, na zjeżdżalni, zbierały dżdżownice, podlewały konewkami dla dzieci... Teraz tylko na chwilę wpadają, dziewczyny na trampolinę a syn z kolegami pokopać piłkę, ale wtedy zawsze coś złamią roślinnego, poturbują... I twierdzą, że
no problem
Grażynko- mam nadzieję, ze Ty będziesz kontynuowała swój wątek. U Ciebie to dopiero super wszystko rośnie! Pracy zawsze dużo, ale efekty widać
Małgosiu, nie masz się czego obawiać, pieris rośnie bezproblemowo. Z tym kamiennym kręgiem to rozważałam albo jego przesunięcie- co oczywiście w praktyce oznacza wybranie ziemi na głębokość 50-60 cm mniej więcej na metr szerokości i około 3 metry długości, przewiezienie gdzieś tej ziemi, a następnie rozwalenie kamieni, bo są na zaprawie i poukładanie ich na nowo...
Może lepsza byłaby wersja druga- czyli przesadzenie tych iglaków co rosną wokół???
