Witam
Tradycyjnie, jak co roku w moich stronach trwa susza.
Trawnik już zmienił się w pożółkły step, w czym oprócz braku deszczu pomaga mu skutecznie
założony onegdaj drenaż (bo woda na działce stała, kiedy nie było tam jeszcze ogrodu).
Podlewam wyłącznie rabaty z roślinami, bo wychodzę z założenia, że trawa, jak tylko dostanie
trochę wody, odżyje. Tak było w poprzednim sezonie.
Wszystkie rośliny kwitnące zazwyczaj rozkwitają u mnie z dużym poślizgiem i tak też dzieje się w tym roku.
Taki mam lokalny mikroklimat.
Dlatego dopiero teraz mogę przedstawiać rozkwitające , które u wszystkich już dawno kwitną.
Grażko 
jeszcze kilka dni temu moja Nevada była w pełnym rozkwicie, co skrzętnie wykorzystała pewna
niszczylistka. Teraz już jej płatki opadają i czeka mnie obrywanie zalążków owocków.
Tu na zdjęciu była w pełnej krasie. Poniżej jej siostrzyczka, jeszcze malutka i rośliny na nowym skrawku
z wyskubanego trawnika.
Karolinko 
dzięki , że niezmiennie komplementujesz moje spóźnione w kwitnieniu roślinki.
Niestety , mam niezły busz na rabatach, bo jakoś zawsze nie doceniam ekspansywności roślin,
które sadzę.
Kasiu 
to tak wygląda, bo pod rośliny na rabatach leję sporo wody.
Jednak nie ma to jak taka porządna deszczówka.
Może teraz w końcu sprawdzą się prognozy i coś nam popada ?
Dorotko 
rzeczywiście weekend był upalny i trochę róż ruszyło, zwłaszcza te, wystawione
bardziej na słońce. Teraz można docenić to kropelkowe nawadnianie ale i tak muszę podlewać,
bo nie wszędzie mam to zrobione.
Oleńko 
i całe szczęście, że już tak nie grzeje.
Szkoda tylko, że wiatr przegania od nas te wszystkie chmury.
Stasiu 
I to było właściwe posunięcie.
A my w tym roku właśnie odświeżyliśmy naszą wylęgarnię komarów.
I co ja się dziwię i o radę pytam.

Pozostaje nawanianie się środkami ochronnymi .
Karolinko 
Z tymi iglakami to trochę przesadziłam. Ale skąd mogłam wiedzieć, jakie urosną .
Na koniec, dla gości nie pozostawiających śladów odwiedzin, rozkwitający busz przy tarasie.
