Witajcie Kochani moi
Cierpię z powodu nieobecności na forum

. Ale w robocie mam manewry (wojujemy na próbę) od rana do wieczora i jak wpadnę na chatę, to po spełnieniu pospiesznym domowych obowiązków i kontakcie z familią padam jak placek krowi na drogę

Jeszcze tydzień następny...
Dziś troszkę luźniej, mój A w podróży służbowej, Staś leżinguje naszprycowany Ibuprofenem (co nie przeszkadza mu rozwalać wściekłymi ptakami biednych świnek - grę dziadzio przysłał na tablecika), bo ze szkoły musiałam go ewakuować z bolącym uchem

Jutro więc pani doktor wita...
Teresko, Ja także kochliwa jestem bardzo

Mammilarki faktycznie same w sobie są boskie, ale i kwiatka mi puszczą jak wszystko dobrze pójdzie bo na dwóch pączki wypatrzyłam. Prosiaki przewalają się po tym kudłatym drybedzie jak szejki arabskie
Agniesiu, dziękuję! Spokojnie nadrobisz, bo ten i następny tydzień jest dla mnie jedną Wielką Pardubicką
Bogdanie 
Znalazłeś się!!!
Marcinku, koralowce to faktycznie bardzo trafne porównanie

Tak, to juka, ta zajumana z pobocza we Włoszech
Prosiaki mają raj a ja ŚWIĘTY SPOKÓJ z latającymi po domu trocinami. Ten drybed mam kupiony w dwóch egzemplarzach i jeden wykładam, drugi do pralki - raz na tydzień. Pod spodem jest silikonowy żwirek dla kotów i wsie siuśki wsysa superzawodowo. Tylko bobki zmioteczką raz dziennie zgarniam - REWELA!
Justynko, prosiaki są

A na półkach dobrze widzisz. Uwielbiam go i kilku pokrewnych. Cieszę się, że mamy te same gusta!
Kasiula, właśnie hoje zastąpiły na parapetach begonie

Ziemiórki wytłukłam ( Operacja udana, tylko pacjent zmarł...)
Ale czujna jestem

Masz pozdrowieńcze chrumknięcia od Prosiaków.
Pati 
, dziękuję!
Krysiu, start życiowy miały niewesoły, więc po adopcji trzeba było nadrobić

Na kolumneę poluję pomalutku, za Twoją namową.
Kasiutko, Prosiaki chrumkają w podzięce za zachwyt nad ich kwadratem

Miałam i ja kiedyś małe ZOO. I tak to chyba jest, że jak ktoś posiadał futrzaka jakiegoś, to chętnie dziecię nim uszczęśliwi. Mój A nie miał zwierzątek i pukał się w głowę, jak gotowiłam się do przyjęcia Panienek. Teraz zagląda, gada, pietruszeczkę wtyka, gapi się
Marcinku, mieszkaj śmiało! Pościel zapasowa jest, lodówka uzupełniona - możesz oddać się kontemplacji zielonych
Agniesiu, dziękuję serdecznie!
Ewciu 
, conference room dostał pięć kwiatków z domu mego, więc tyle miejsca mam na nowe. Tylko pogoda do zakupów online niesprzyjająca... Zaczajona więc czekam...
No to popatrzmy w milczeniu na Tillandsie, bo przemeblowanie dziś robiłam i focie pykłam:
Zostawiłam przekwitły hojowy kwiatostanik, zgodnie z Waszymi instrukcjami i faktycznie się odnawia:
Buziołki!!!