Bartolo pisze:
Nie spotkałem się jeszcze u nas z takim eksperymentem bo tykwa jest jednoroczna i wymaga dużej ilości pokarmu. W Afryce niektóre odmiany rosną jako drzewa lecz u nas nie jest to możliwe. Ja uprawiam od chyba 6-7 lat w tym samym miejscu które jest nawożone obornikiem dość obficie i tylko w zeszłym roku dość kiepsko wyszło. ale zrzucam winę na wysokie temperatury i niedostateczne podlewanie. Tykwa ma płytki system korzeniowy i właśnie na tym poziomie trzeba ją zasilać.
Haha stanę się prekursorka "sadzenia wiaderkowego tykw"

nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała. Biorąc pod uwagę fakt, że w zeszłym roku doczekalam się tylko zbiorów ze szklarni tak naprawdę nic nie tracę.
I tak mi teraz przyszlo do głowy czy ten system korzeniowy nie jest trochę uzależnioby od długosci pędów? Bo u mnie w szklarni korzenie sięgały do miejsc w których koczyły się pędy....ot taka zagwózdka do rozmyślań. A jak już mowa o długości pędów to może ktoś podzieli się sugestiami jak,kiedy i w którym miejscu przycinać?