No co Ty gadasz? czemu hibki kończą kwitnienie? Tobie się tylko tak wydaje do późnej jesieni jak i nie przez zimę (jak moje) będą Ci te piękne buźki pokazywac
A tą dentystkę za taką "akcję" to ja bym tam.. słownie.. tak potraktowała... Bądź dzielna
Byłam dzielna...dzięki za wsparcie
ale ostatecznie wyrwali mi 2 zęby...a wyrwali to złe słowo..nie dostatecznie oddające dramatyzm chwili..
Obecnie dochodze do siebie i jestem w posiadaniu ok 7 szwów w paszczy..o pyskowaniu nie mowy...
Dieta..głownie arbuzow0-koktajlowa..i inne chłodne delikatne rzeczy..bardziej płynne..niz do najedzenia..ale tylko tak mogę na razie..
Zostawiam Was jeszcze na troszkę...bo musze się rekonwalescencji poddawać... ...licze na spokojniejszą noc dzisiaj...bo piekiełka mam juz dość...
Dokładnie! jak z horroru 7 szwów ja w paszczy w życiu nawet jednego nie miałam a mam implatna jednego i udało się bez cięcia i szycia ufff... jak sobie pomyślę, to Cię Kasiu nie wiem jak tulić aż Lecz się tam drinkami jakimiś zupką zmiksowaną bo te dojrzałe pomidorki brzmią zachęcająco
Cyklantery wyglądają bardzo smakowicie, skrętniki urocze Hokkaido Hibiskusy fantastyczne
Czytałam o ząbkach... Kuruj się kochana, kuruj
Też mam kilka 8-mek do wyrwania i nie tylko i to już od dłuższego czasu, ale dentysty boję się panicznie, na samą myśl mi słabo, więc póki daję radę omijam szerokim łukiem... A po przeczytaniu Twojej relacji, to już w ogóle mi się odechciało i teraz słabo mi do kwadratu na myśl o dentyście... Szkoda, że nie można wyrwać tych zębów jak za młodu się robiło... Nitka przywiązana do żyrandola i ze stołu hop... Ewentualnie do klamki.... Może niezbyt to mądre było , ale przynajmniej skuteczne
współczuję dentysty-sadysty ja mam bardzo słabe zęby i wiele złego z nimi już przeszłam, więc wiem co to za traumatyczne przeżycia. Obyś juz więcej takich nie miała.
sliczne masz hibiskusy. Ja ostatnio kupiłam jednego ale nie wiem jak hodować, muszę chyba poczytać na necie, bo juz mi kwiaty i pąki opadły.
A takiej pokręconej pelargonii to ja jeszcze nie widziałam - śliczna
Ja, zimą, u chirurga usuwałam ósemkę - przez 40 minut. Chirurg super - ja się śmiałam tak bardzo ( bo mi kawały Opowiadał), że co chwilę Musiał pracę przerywać ;) Szwy - dwie sztuki - ale jeden - zjadłam.
Cudowne Masz te hibiskusy - chyba się jednak w końcu do nich przekonam
Witajcie kochane
Dziękuję Wam za troskę i pamięć...moja radość przy ostatnim wpisie okazała się przedwczesna niestety..bo zrobiło się zapalenie..i rozcinali mi pysk od nowa..wyskrobali...zaszyli...dopiero wczoraj szwy zdjęli...com przeżyła to moje...nikomu nie życzę..
Uciekło mi trochę czasu z życiorysu...dosłownie..w czasie męczarni..roslinki szalały swoim rytmem wcale się nie przejmowały moją chorobą..
Dojrzały pierwsze pomidorki , rozkwitła sundewilla...urosły tykwy...działo się mnóstwo..jak to w przyrodzie..
Oczywiście pochwalę się zdjęciami...bo juz po troszku mogę wracać do życia..
A stęskniłam się za Wami bardzo...
Moja bugenwilla nowa..miała być żółta, przyjechała pomarańczowa...a teraz jest różowa jak wszystkie....bo czerwona też jest różowa..albo ktoś mnie oszukał..albo one się tak przebarwiaja w słońcu...miały byc 3 kolory..i są 3 ...ale jednakowe bez mała...
Jeszcze jeden kwiatuszek Hibiskusa
Bugenwilla czerwona..która też jest już różowa...dziwactwo
Eukaliptus Tetraptera ładnie rośnie...szkoda,że tylko jeden..
A w doniczce z Kawą wyrósł grzybek...
Obiecuję odwiedzić Wasze wątki i nadrobić zaległości..ale to może potrwać..liczę, że nie zapomnieliście o mnie...
Iwonko..mówić może i nie..ale dość często człowiek śmiechem parska kiedy się czyta niektóre wpisy, dysputy itp...opluwając monitor.. ....a to jeszcze dość bolesne..