Margito jeszcze nie sieję, w domu nie mam za bardzo warunków. Wiesz takie to nowoczesne budownictwo co to parapetów nie przewidziało i słońca bezpośredniego też nie mam. Szał na wysiew miałam w pierwszych 2 latach, ale wszystko było straszliwie wybiegnięte i szło do wyrzucenia. Poczekam i pójdzie w ziemię. Na ryneczkach poznańskich stoją Panie wsiowe i mają piękne flance sałaty i pietruszki, cukini, ogórków. Naprawdę żal nie skorzystać.
Anastazjo i smolko wykorzystałam kompostownik z Obi i jest naprawdę wygodny. Nie chodzi tu o wielkie plony, ale dzieci mogą coś same wysiać i obserwować. A pietruszka własna w zupie pachnąca bezcenna....
Właśnie zamówiłam sobie kilka ciekawych naparstnic, rudbekię cherry brandy, na którą polowałam od bardzo dawna, przetaczniki, szałwie i czerwone rozchodniki. W marcu będzie dostawa.
Czeka mnie jeszcze poszukiwanie hortensji, różyczek, powojników, ciekawych traw. Ostnicę chcę wysiać ale z moim szczęściem do wysiewów. Pewnie znowu wypielę wszystkie siewki.....