Witajcie
Dojechaliśmy do domku po świątecznych wojażach, po 10 godzinach jazdy wreszcie jesteśmy u siebie

Chałupka wyziębiona, bo M skręcił ogrzewanie

Ale w kominku już rozpalone, kolacja zjedzona...i zaraz spadam lulu bo ledwo żyję..
Monia, trochę wymęczeni, ale szczęśliwi, że jesteśmy już w domku. Zrobiliśmy w te święta grubo ponad 2 tysiące km, więc na odpoczynek niewiele było czasu, ale spotkania z rodziną - bezcenne
Ewcia, sprawdzałam, galeria jest aktywna
spróbuj tutaj
Agnieszko, Danusiu, Kamil, Marzenko, Jagódko, Asiu, Gosiu, Krysiu - dziękuję w imieniu mamy za uznanie jej pracy i serdeczne komentarze. Nasz rodziny dom udekorowała z duszą, tak jak to Ona tyko potrafi

Ma wyjątkowy talent czarowania wnętrz, a ja cieszę się, że coś z tej magii zostało też w moim domku. Ozdoby tworzą niesamowity, przytulny klimat i dodają Świętom szczególnego uroku
