A tu jeszcze jeden element z kategorii "nie cierpię", do którego z wolna nabieram przekonania. Bardzo cierpiał u mnie na biurku, więc wsadziłam go na rabatkę. Ale pod piwonią i za bratkami, żeby nie było go widać za bardzo

Zwróćcie uwagę na delikwenta-podglądacza na drugim planie
**************************************************************************
Pretendentka do tronu
A oto foto wczorajszych zakupów [dziś mogę napisać, że to była mała rozgrzewka

]:
glicynia, wiciokrzew (na etykiecie kremowy, a na naklejce napis: "czerwony z kremowym środkiem"

, ważne żeby pachniał), jaśminowiec (bo mamy pełnego, który nie pachnie) i jakiś tam jałowiec
Tawuła [nippońska?] złapała wiatr w żagle, w końcu
Moja ulubiona trawka

w rezerwacie - jeszcze się pojawi w dalszym ciągu programu...
A ulubiony orlik się wysilił na koniec i wydał na świat prawdopodobnie ostatniego w tym sezonie kwiatka
Zakwitają też sadzone wczesną wiosną pęcherznice, cofam zdanie o "brzydkich kwiatach"
Tu z kolei ostatni irys syberyjski...
I na pewno nie ostatni syberyjski mak - kolejny pąk w drodze
Czy. bez...
Modraszkowe maleństwo zabłąkało się w trawie
Kolejny hit na chwastowej liście przebojów
Wiciokrzew "Dropmore Scarlett" zaczyna kwitnąć
Ostatni nieogolony kawałek Modraszkowej
Przedstawiam też moje żurawki, sztuk dwie
I nieopodal - lepnica czerwona, która zadziwia mnie swoją żywotnością - rośnie na ulubionej rabacie saren i nie tak dawno została skonsumowana do połowy
To moja HOSTA, jedyna taka (mniemam, że w całym kraju

)
A obok niej wyrosły takie-o wdzięczne chwaściki, jeszcze przeze mnie nie zidentyfikowane, zachowują się grzecznie i już tam zostaną
Dyżurna maskotka
Suchołuska
i po sąsiedzku - gailardia "Kobold", gotowa do startu
A tu pamiętny chwast, którym zostałam obdarowana przez Tatę
Pierwsze piętro...
... i parter. Uwielbiam takie "graficzne" rośliny, ta jest mistrzem w swojej dyscyplinie.
I jeszcze takie tam...
