Dziś odwilż, ale ptaki chętnie przyleciały do karmnika. Był grubodziób, stadko mazurków i dzwońce. Cały czas wskakują sikorki modre i bogatki. Jest też dyżurna zięba. Raczył przylecieć kos.
Ale najbardziej mnie ucieszył gil, który przyleciał, ale nie do karmnika, ale własnie do szyszek chmielowych, których nie udało mi się sprzątnąć, bo wlazły wysoko na sosenkę sąsiadki. Czyli sprawdziło się, że lubią chmielowe nasionka. Może to właśnie sposób na zwabienie gili
