Oooo...tu dyskusja o mojej chorobie trwa a mnie przy tym nie ma... i nawet grupa wsparcia się znalazła...zanim zdążyłam poprosic o jej utworzenie
Marto(artam) to jest choroba ale nie taka znowu rzadka...z tego co mi wiadomo to niejedna osoba na tym forum na nią cierpi...

Walczę z nią nieustannie...kupuję nowe leki...i...wraca

Martuś tak z pół zagonka Twoich liliowców by mnie uleczyło...na chwilę...póżniej druga połowa i...

(czy mam się bardziej otworzyc

)
Krzysztofie o właśnie i tu się z Tobą zgodzę...bo właśnie to forum nie zaraziło
Martuś taaa...czuję ulgę...do czasu ujrzenia kolejnej pokusy(może to nawt nastąpic w tym samym dniu

)
Siberio marchew mam od zawsze....ona mnie już nie kęci(nie ma adrenalinki przy jej zdobyciu

)...a moje dzieci wolą mięcho
Tadek dokładnie...chyba nigdy nie będzie tak że będę już wszystko miała i że chciejstwa się skończą...chyba że mi się faza zmieni
Jacku mój ogród multikolorowy jest harmonijny inaczej

(jestem na etapie szukania odpowiedzi na pytanie "jak"

)
Uluś ja mam nadzieję(tylko nadzieję) że zakwitną w tym roku nowe nabytki irysowe,a z doświadczenia wiem że jak przesadziłam(rozsadziłam wiosną) 5 to dwa zakwitły w tym samym roku a trzy nie i od czego to zależy
Siberio Ty chyba po raz pierwszy u mnie...więc witam po raz pierwszy i liczę że nie ostatni.Niewielki ten mój ogródek ale mam nadzieję że Ci się tak po pierwszym razie nie znudzi oglądanie i będziesz wpadac jeszcze

Zakupy jesienne nie były zbyt wielkie...wiosenne większe(większośc tego co mam kupiłam w zeszłym roku wiosną...resztę w ciągu sezonu)
Franiu ja w tamtym roku miałm dużo pomyłek w zakupach...mimo że jeszcze dużo roślin nie miałam i niezbyt miało się co powtarzac jednak jak kupuję konkretną roślinkę to chcę żeby nią była a nie okazywała się czymś innym.Niespodzianki lubię ale takich nie
