Grzesiu zabrał się za doniczkowce....
w końcu kiedyś trzeba....nie jest to najlepszy moment
nie przesadzam....tylko wycieram...przecieram....
no może przesadziłem...jednego storczykowca....Stanhopee
ale to wyższość konieczna
iiiii....mam nowego rozweselacza....jak to piterek mówi
a jest nim cebula Hipeastrum potocznie zwana amarylisem
bo ciemiernik jeszcze w pąkach...jakoś długo...za długo
mam nadzieję że mu w domu nie za ciepło
Zrobiłem przegląd piwnicy....i zmrzlaków....na razie wszystkie żyją....
lawenda francuska wygląda obiecująco.....jak dotrwa do lutego to pokuszę się o sadzonki
kamelia druga zrzuciła pąki....
a trzeba było zabrać ją razem z jej siostrą do domu
trudno....
widocznie tak miało być
tylko szkoda że nie widziałem co to za jedna chociaż
olek OK....agapanty...z nimi to nigdy nic nie wiadomo
bugenwille....bezlistne.....ale najpewniej żyją
aha i karmnik sobie za oknem powiesiłem....na drzewie
akurat na wprost okna
i dobra wiadomość...jutro idę do pracy
Stanhopea
hipek
Angel w wersji "s"....
i przeminęło z latem....
zaraz Wam wszystkim odpiszę..tylko odkopię autko
