Esteci i łakomczuchy.

[Margo2]

Wróciłaś do żywych
Byłas u mnie i nie odezwałaś się?
Nie martw się nadrobisz prace ogródkowe.
Przyszły sezon już będzie Twój.
Najważniejsze, ze jesteś szczęśliwa ze swoim maleństwem.

[mamba9991]

Margo, szczęśliwa to ja jestem, ale i przy okazji... a, co tam gadać, to Ty napisałaś, że mi się zycie do góry nogami wywróci i masz pełne prawo, a nawet obowiązek pomyśleć "a nie mówiłam":)
Ja to się nawet boję coś pisać, żeby na kupki i zupki nie zejść, bo to nie to forum przecież. Ale jednym to się pochwalę, Laura (tak ma na imię) ogrodniczką już jest, a nawet mówi "kwiatek" (ate to jest kwiatek). Na działkę ją woziłam oczywiście, zna tam wszystkie okoliczne psy (au au) i koty (mamba) (no bo ja mam Mambę kota, więc każdy kot jest mamba), zjadła trochę trawy, trochę kory obgryzła. Węża bardzo obgryzała jak zęby szły, wołałam do Konrada, zeby przypadkiem wody nie odkręcił.

-- Śr 28 lis 2012 13:58 --

Krzysztof, a wyhynęłam, a co, a łatwo nie było, bo czeluście Szczecina to ciemne i smoliste. Na przykład Konradowi się przypomniało, jak w zespole grał i dzidzi grać chce, gitarę z garażu wytargał i ćwiczy, ćwiczy, ale jak by nie ćwiczył wlazł kotek na płotek, to mu zawsze Slayer wyjdzie:):):)

[mamba9991]

MarzenaF, co to delta? Ja mówię o tym plastyku na Placu Żołnierza, tylko że to w mojej kamienicy, to mi się pomyliło, w mojej to Royal Jazz, plastyk dalej.

Z ciuchami to zostanę przy tym, co mam i to nie ze skąpstwa, ale wiecie, ile mi kasy wiosną będzie trzeba?

Powiem profesjonalnie - na nowe nasadzenia i architekturę ogrodową.

[ankha]

Mambusia, witaj Nowy nabytek forumowo-ogrodniczy witamy, dobrze przygotowujesz
najważniejsze są powroty...
Też już kaskę zbieram na nowe chciejstwa, choć u mnie ogródek troszkę wolnosci ostatnio dostał - i na dobre mu to wychodzi

[narajama]

No, witamy śliczną panienkę! Widać po uśmiechu że potrafi słodko omotać, mimochodem ale na dobre. Oczami wyobraźni widzę Jej przyszłoroczne działkowe dokonania , bo podstawy poznała w tym roku . Urocza!

[marzenaF]

No właśnie tak mnie z tropu zbiłaś tym plastykiem ;) Delta to ta szkoła prywatna obok w kamienicy

[Margo2]

Mambuś, no przecież ja to tez przechodziłam, więc wiem, jak to jest.
Z jednej strony radość niesamowita, a z drugiej ciągły obowiązek i gotowość przez 24h na dobę.
Zobaczysz po zimie będzie jeszcze lepiej.
Ale zaczynam zgadzac się z przysłowiem małe dzieci mały kłopot, duże dzieci duży kłopot.

[marzenaF]

Kwiatuszek już jeden kupiony ;) więc nie szalej za bardzo ..
i zacznij się w końcu rozglądać na boki ,a nie tylko dom ,park ,działka
No i po jedno tu jeszcze przyszłam ja Ci dam smolisty Szczecin a masz

[Józef]

Mambuś, no przecież ja to też przechodziłam, więc wiem, jak to jest.
Ale zaczynam zgadzac się z przysłowiem małe dzieci mały kłopot, duże dzieci duży kłopot.

..a im większe to i kłopoty większe..Jesteście dopiero na początku tej drogi
Ja mówię że dzieci to dopust Boży ale bez nich nie było by wnuków ..a te są dopiero radością..
Marzena Ty nie namawiaj Mamby do rozglądania się na boki bo od chopa
A Ty Mambuś gdzie się podziałaś...bo znów nam znikniesz na długo..

[krzysztofkhn]

Mambuś, no przecież ja to też przechodziłam, więc wiem, jak to jest.
Ale zaczynam zgadzac się z przysłowiem małe dzieci mały kłopot, duże dzieci duży kłopot.

..a im większe to i kłopoty większe..Jesteście dopiero na początku tej drogi
Ja mówię że dzieci to dopust Boży ale bez nich nie było by wnuków ..a te są dopiero radością..
Marzena Ty nie namawiaj Mamby do rozglądania się na boki bo od chopa
A Ty Mambuś gdzie się podziałaś...bo znów nam znikniesz na długo..

... albo , " wrogowie naszych wrogów, są naszymi przyjaciółmi " !!!

PS. No, jeszcze trochę Mambę postraszymy ???
Ale, wszyscy żyjemy i jesteśmy z posiadania tych naszych kochanych wrogów zadowoleni.

[mamba9991]

ankha - o, właśnie, dobre określenie. Ogródek wolności trochę dostał. Ty wiesz, że to naprawdę na dobre wychodzi. To, co było posadzone, rośnie, a nawet "bujnieje". Może dlatego, że ciągłym odchwaszczaniem korzeni nie naruszam. No i w końcu mi się rozrosło to, co posadziłam, bo nie dokładałam obok nowego zakupu, więc miało miejsce.

Tak, zdecydowanie polecam wszystkim "rok wolności dla ogrodu".

A może one (ogrody) wcale nie lubią corocznych chciejstw, a może one chcą parę lat pobyć, jakie są? Kto wie, przecież nie mówią.

[mamba9991]

narajama - ja też tego słodziaka omotywacza dokonania już widzę Pewnie wyciągnie każdą sadzonkę, bo można zjeść, albo pomachać, albo wrzucić przez płot do sąsiada (najlepsze:)).
Dobrze, ze jesteś, fajnie piszesz.

[mamba9991]

Witam Ambę.
Strasznie długo teraz trwa, zanim wszystkim odpiszę. Bo jak pogodzić oglądanie z pisaniem?

Byłam tego roku na wakacjach w Sulęczynie. Ach, Kaszuby najlepsze na lato.
I jazz nad jeziorem był i spotkania akordeonistów i dzidzia w jeziorze pływała i wyleźć nie chciała. Ja to Sulęczyno kocham po prostu. I na pewno Kaszuby zawsze w wakacje będą.

[mamba9991]

Margo - no z tym dużym i małym kłopotem to jasne. Hehe, pewnie długą niefrasobliwością i brakiem własnej rodziny do niedawna ja stanowiłam dla moich rodziców taki "duży kłopot"
Początek drogi - ładnie powiedziane. Czasem tak trudno z niewyspania i lęku, czy dobrze się opiekuję, ale jednocześnie mała jest jedyną osobą na świecie, która nie potrafi mnie zdenerwować, choćby 3 tygodnie ząbkowała i wszystko było be, a kaszka na mojej kreacji (oczywiście mam na myśli legginsy i koszulkę):):):)

[mamba9991]

Mamba-witam powtórnie na zielonym forum,gratuluję córuni
Wydawało mi się kiedyś,że lubisz Szczecin a tu takie coś... a on jest taki piękny,przynajmniej dla mnie
Wracaj do nas szybko,stęskniłam się za Twoimi tekstami

Mieciak, nie takie coś, tylko ja tu nie mam do kogo polecieć na chwilę, choćby.....


A dobra, to ja wyjaśniam, skąd mi się to nielubienie Szczecina wzięło.

Co by nie gadać, ludzie się różnią. Z Kaszub nam przywieźli domek drewniany do składania w maju i od razu były tematy - o Kaszubach właśnie, o Gdańsku, nie do wiary, ale i znajomi się znaleźli wspólni, choć pierwszy raz dostawcę na oczy widziałam. W Szczecinie normalnie się boję zagadać do człowieka, bo albo nie słyszy, albo ma mnie gdzieś, albo się spieszy.
Chyba bardziej na luzie w Gdańsku jesteśmy:)

Gdy myślę o Szczecinie, przypomina mi się książka S. Piaseckiego "Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy".

Jakby każdy był tu na chwilę.