Witajcie!
Jakoś nie mam weny do pisania, nawet laptopa nie zawsze chce mi się otworzyć.
Pogoda mnie dołuje, bo - mimo lekkiego mrozu - za oknami szarzyzna nie ginie i w mieszkaniu ciemno jak latem o zachodzie słońca. Nic tylko się po.....
Iwonko1 - była bajka, ale jak to bajka, krótko trwała, a ja tak bardzo lubię takie klimaty!
Do wiosny daleeekooo! Po Nowym Roku
dopiero zacznie się wyczekiwanie,

gdy już domowe zajęcia zejdą na dalszy plan.
O, tak! Pomocnik na młodych i zdrowych nogach to prawdziwy skarb dla takich dziadków jak ja i M.
Julio - to u mnie nie jest najgorzej, bo przynajmniej ziemia zmarzła i roślinki nie wychylają nosków. No i błoto zamarzło, a śniegu prawie nie ma, więc jest nadzieja, że po rozmarznięciu nie przybędzie wody.
To u Ciebie wiosenne mocno się spieszą, ale oszukane przez aurę same nie wiedzą, co robić. Wydaje się im, że to już wiosna.
Jednak nie denerwuj się, bo nie jest powiedziane, że zginą. Natura potrafi sobie radzić tak, jak nam nawet się nie śniło.
Świątecznie jestem na prostej i nieco zwolniłam. Dzień jutrzejszy przeznaczam na przygotowanie pieczystego i zimnych serników, a sobota już z gośćmi, więc muszę zakończyć krzątaninę jutro. Choinka jeszcze w szafie, czeka na inwencję twórczą syna.
Tobie życzę spokojnej i owocnej krzątaniny i niech wszystko Ci się uda tak, jak sobie wymarzyłaś.
Aniu [anabuko] - taką zimę miałam przez jeden dzień.
Do bombek w ogóle nie zajrzałam, tylko stroiki zrobiłam, a zdobienie choinki oddaję w synowskie ręce.
Również pozdrawiam cieplutko.
Danusiu [danuta z] - jak to w bajkach bywa: wszystko krótko trwa,
psst iskierka gaśnie.
Rozumiem, że masz fiołki afrykańskie? One są bardzo ładniusie.
Ewuniu [ewarost] - białą zimę lubię, ale jednak wiosnę bardziej.
Zuziu111 - to niech Ci pani zima wybieli świat na święta!
Dziękuję i wzajemnie zdrówka.
Tereniu [TerDob] - dziękuję kochana. Za wszystko. Wzajemnie też życzę Wam samego zdrowia i dużo radości.
Kasiu [100780] - pytasz, co upichciłam.... Cóż, głównie rozmaite śledziki, ciasteczka i ciacha, obowiązkowy podłoże, a poza tym takie tam różne drobne smakołyki. Najważniejsze - pieczyste i zimne serniki - zostawiłam na jutro, choć półprodukty już gotowe czekają na dokończenie dzieła.
Krysiu [leszczyna] - no tak. Wessało mnie w kuchni, tym bardziej że okazało się, iż goście pojawią się już w sobotę, co oczywiście ogromnie mnie ucieszyło, ale też zmusiło do przyspieszenia działalności kulinarnej.
Skoro zaczynasz, to życzę Ci udanych efektów i smacznych świąt.
Dla rozjaśnienia horyzontów dodaję kilka wiosennych kolorków.
