wiridiana, ja swojego mini trawnika to w ogóle teraz nie podlewam, bo już mi siły i czasu nie wystarcza. Najważniejsze są Rh i hortensje, bo one wyjątkowo potrzebują wody. I tu już podlewanie wężem nic nie daje. Nawet lini kroplująca nie pomaga. Wzięłam się za konewkę i robię z nią codziennie wycieczki po rabatach. Chyba tak kilka kilometrów każdego dnia by się w sumie zebrało.
cyma, ten szczypior od krokusów to niektórzy zaplatają w warkocze i kładą na ziemi. Gdy miałam mniej krokusów, to tak właśnie robiłam, ale teraz to już za dużo z tym roboty. Od irysów to się jednak chyba tak nie da.
tulipanka, do takich wędrujących po ogrodzie to mogę zaliczyć właśnie pierwiosnki, które nigdzie mi nie przeszkadzają, ale mam też drugą bylinkę, a mianowicie trzykrotkę- ta to mnie strasznie denerwuje, bo trudną wyrwać siewki, a kiedy już wysieje się w środku jakiejś rośliny, to szybko ją dominuję.
aha, lubię jeszcze orliki, ale u Ciebie też Wiolu pewnie się one ładnie rozsiewają.
Margo, moje dalie bardzo ładnie przezimowały, karpy są jędrne i zdrowe.Ale oprócz jednej nie wypuściły żadnych kiełków. Trzymałam je w całkowitej ciemności, pozawijane w gazety. Teraz jakoś brakuje mi miejsca na wysadzenie, mimo że pozbyłam się bukszpanów. Nie wiem jeszcze, jak je upchnę. Najwyżej posadzę w donicach.
Anna11, za 16 złotych rododendron? To bardzo tanio! Ciekawa jestem, jakie to były odmiany. No i jak duże, bo może to takie maleńkie? U nas najtańsze są grubo powyżej 20 złotych. Ale ja już osiągnęłam punkt, w którym nie mogę poszaleć z zakupami. Wszytkie miejsca na rabatach zajęte. Jeszcze tylko dwa zmieszczę, ale to już naprawdę koniec.
paradas, dzień dobry Damianie, ale Ty jesteś spostrzegawczy, zobaczyłeś takie szczegóły

To bardzo dla mnie miłe.
1.Ta duża kula to jest tawuła Van Houtte'a .Ma już kilkanaście lat. Nie pozwalam jej kwitnąć, bo ponieważ siedzi w cieniu, kwitła raczej marnie. Strzygę ją wczesną wiosną na kule. Potem w lipcu drugi raz.
2. Ta druciana kula ma swoją historię. Otóż jest to stelaż do formowania bukszpanów w kulki. Kiedyś nie umiałam strzyc ich na oko i myślałam, że z tym stelażem będzie łatwiej. Niestety, nie sprawdził się, a ja nauczyłam się pracować bez niego. Służy dziś tylko jako dekoracja.
Pod rododendronami widocznymi na tamtym zdjęciu rosną liliowce i pierwiosnki. Ale pod innymi najcześciej mam hosty.
A to jest mój najnowszy nabytek - różanecznik
Scarlet Wonder. Co prawda ma mrozoodporność -22C, ale liczę, że następne zimy też nie będą mroźne.
