Ja kupiłam kilka kolorowych dalii / karp w Biedronce (3,49) co roku mi pięknie kwitną,
niestety nie mam gdzie ich przechowywać, bo mieszkam w bloku, a piwnice mam ciepłą,
a altanka za zimna
Kiedy zaczynacie pędzić w doniczkach swoje "perełki" ;)
Straciłam dalie. Nie miałam, co prawda, rarytasów, ale bardzo je lubiłam. Korzystając z wcześniejszych ciepłych dni wydobyłam je z kopca, w którym było błoto. Mam bardzo suchą działkę i nigdy jeszcze wody nie podniosły się tak wysoko. Rozłożyłam nadgnite bulwy do wysuszenia, ale marne szanse na to, że coś z nich będzie.
@ Aisyrk ? spróbuj, nie masz nic do stracenia. Ja kiedyś dostałem ze sklepu internetowego zgniłe kłącze irysa. Rozłaziło się w łapach, a śmierdziało tak, że nos urywało. Podsuszyłem przez tydzień, wymoczyłem w środku grzybobójczym, posadziłem ? i rośnie. O wiele słabiej niż zdrowe kłącza (w tamtych listki mają już po piętnaście centymetrów a w tym ze trzy), ale jednak rośnie.
Ja podobnie jak Lorrie wysadzam wprost do gruntu, ale trochę wcześniej, ale tak, żeby nie wyszło zielone przed zimną Zośką, czyli ok 1 maja. Dalie szybko rozpoczynaja wegetację i kwitną, ale wysokie musza mieć trochę więcej czasu więc w sumie można je podpędzić. Ja miałam pierwsze kwiaty niskiej dalii "Gallery Singer" już w czerwcu !
W ubiegłym roku posadziłam prawie wszystkie karpy do doniczek, w nadziei na ich szybsze kwitnienie. I owszem udało mi się to o tydzień lub dwa, choć ubiegła wiosna zimna i bardzo mokra nie ułatwiała daliom zadania. Ale doszłam do wniosku, że więcej z tym było ambarasu, niż gdybym od razy posadziła do ziemi w ogrodzie.
W tym roku tylko te niskie pójdą do doniczek. Pewnie gdzieś za tydzień
Ja też zawszę sadzę do ziemi od razu ale w tym roku zrobię to traszkę wcześniej dotąd sadziłam po 15 maja. Teraz myślę żeby wsadzić je na początku maja
Drodzy,
mam pytanie - piszecie o spryskiwaniu kłączy na krótko przed posadzeniem. Ale macie na myśli też te zakupione dopiero kłącza, czy tylko wykopane z roku poprzedniego?
Zakupiłam pięć gatunków dalii, kazano mi je już teraz wsadzić do ziemi, żeby szybciej wzeszły. Wsadziłam więc wszystkie 5 do korytka i grzecznie zasypałam ziemią. I teraz pytanie, z tych wstydliwych - czy od czasu do czasu powinnam nawilżyć ziemię, w której dalie czekają aż do swojego przesadzenia w ogrodzie (II połowa maja)? Zwyczajnie podlać, czy nic nie robić? Co radzicie?