Znowu pada... Zimno, mokro, szaro, buro, choć w ogrodzie jednak kolorowo. Ale pogoda nijak nie zachęca do prac w ogrodzie. Praca przy ziemniakach czeka, ale w taka pogodę nie da się pracować przy kopcu
Dorotko, tak niespodziewanie urodziły się trzy prosiaczki

Niestety prawdopodobnie jedna jest niewidoma

Ponoć to jedna z częstszych wad genetycznych u świnek morskich. Uprzedzając ewentualne zarzuty rodzice nie byli spokrewnieni.
Teraz mamy 5 samiczek, bo wszystkie maluszki to panienki.
Marysiu, kociczkę przygarnęliśmy z racji ubarwienia białego

A ze to jeszcze młodziutkie, to lata, bryka i dokucza... jak to dziecko.Masz rację, słonko mamy od kilku dni już tylko we wspomnieniach...
Lucynko, zwierzaczki jednak dają mnóstwo radości, choć obowiązki też są, nie ma co! Ale są bezinteresowne i wdzięczne za opiekę.
Ogród na zdjęciach jeszcze słoneczny i kolorowy, w rzeczywistości mokry, choć wciąż kolorowy!
Iwonko, no świnki mnożą się bardzo z każdym miotem jest więcej młodych i już jako trzytygodniowe maluszki sa zdolne do rozpłodu, a świnka ma ruję tuż po porodzie... w ten oto sposób mamy te trzy malutkie świnki, nim doczytałam o tym, świnki już zmajstrowały sobie kolejne potomstwo.
Malinki super, odmiana plonuje aż do przymrozków, choć teraz po deszczu nikomu nie chce się malin...
Wandziu, no ja na swoje chryzantemy nie narzekam. Nie udało mi sie dochować tylko tych bardziej zbajerzonych, wielkokwiatowych czy o kwiatach podobnych do margeritek.
Zdjęcia jeszcze słoneczne, teraz już troszkę inaczej to wygląda...
