Beatko, chętnie się wymienię Daliami jesienią... Choć już obiecałam sobie, że więcej nie będę już nic dosadzać, takich, które trzeba wykopywać... Ale te postanowienia, to zawsze biorą w łeb...
A z kręgosłupem, to niespecjalnie... Ale mam namiar na dobrego rehabilitanta, żużlowców masuje, to może i mnie pomoże... Bo coś tam ponoć trzeba nastawić...
Maryś, te Róże to pod Sosnami, na nowej rabacie rosną i widzę, że potrzebują więcej słońca, niż mają... A mają go tylko rankiem...
A ludzie, no cóż... Już się chyba nie nauczę, że nie można wierzyć innym... A tak zawsze chcę...
Aluś, już się z nimi powoli rozprawiam... Sporo kasy to kosztuje, ale może warto...
Tobie też dobrej nocy życzę... Choć sama jeszcze spać nie idę...
