Świerk - przesadzanie,przycinanie korzeni
- Tobi
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 13 maja 2012, o 16:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- Kontakt:
Re: Świerk - przesadzanie
Przesadzałem ubiegłej jesieni kilka drzewek z jednego miejsca działki w inne i wszystkie ładnie się przyjęły ale... Jeden świerk, około 1,5 m wysokości nie ma odrostów. Nie usechł ale nie widać też, żeby rósł. Czy jeszcze ruszy, czy można mu jakoś pomóc? Wszystkie drzewka po przesadzeniu oraz w tym roku na wiosnę podsypałem kompostem i wyłożyłem korą dla iglaków.
Re: Świerk - przesadzanie
Tobi pisze:Przesadzałem ubiegłej jesieni kilka drzewek z jednego miejsca działki w inne i wszystkie ładnie się przyjęły ale... Jeden świerk, około 1,5 m wysokości nie ma odrostów. Nie usechł ale nie widać też, żeby rósł. Czy jeszcze ruszy, czy można mu jakoś pomóc? Wszystkie drzewka po przesadzeniu oraz w tym roku na wiosnę podsypałem kompostem i wyłożyłem korą dla iglaków.
Woda ale z umiarem, nie syp nawozów. Jesień była sucha, a i wiosna nie rozpieszcza z wodą. Stąd taki efekt, u mnie parę puściło dopiero po solidnym laniu wody. Czasami jest tak iż puści a potem i tak padnie. Dużo zależy jaka gleba i jaki gatunek świerka.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: Odległość między leszczyną, a świerkiem
Witam ponownie?
Donoszę, że poprzesadzałam jednak.
Pod leszczynę pociągnęliśmy po prostu grabowy żywopłot. Szkoda mi było i sosny i świerki tak tłamsić...
Donoszę, że poprzesadzałam jednak.
Pod leszczynę pociągnęliśmy po prostu grabowy żywopłot. Szkoda mi było i sosny i świerki tak tłamsić...
Świerk Istebniański - przesadzenie
Chciałbym się poradzić odnośnie kwestii przesadzania Świerka Istebniańskiego.
Roślina już całkiem spora - ale wydaje mi się, że jeszcze nie największa i chciałbym podjąć się próby przesadzenia.

Świerk ten ma dla mnie duże znaczenie, gdyż dostaliśmy go od naszych znajomych w 2009 roku gdy urodził się nasz syn.
Syn rośnie a świerk razem z nim.
Ponadto - ten świerk został wyhodowany z nasion poświęconych w 2006 przez papieża Benedyka XVI - więc tym bardziej mi na nim zależy.
Posadziliśmy go na miejsce tymczasowe - jak widać na zdjęciu - całkiem mu się dobrze na nim rośnie.
W przyszłym roku planuję przeprowadzkę do nowego domu i drzewko chcę zabrać ze sobą bo tutaj na pewno zostanie zniszczone jeśli je zostawimy.
Doradzi ktoś - w jaki sposób i kiedy dokonać przesadzenia, czy trzeba je jakoś wcześniej przygotować?
Zakładam, że obkopię maksymalnie duzy obszar dookoła niego (jak będzie trzeba, to do transportu mogę zaangażować mini koparkę) jak i wgłab by przenieść maksymalną bryłę korzeniową.
Jaki rodzaj korzenia ma takie trzewo?
I jeszcze pytanie - na jakim stanowisku je posadzić?
Na początku myslałem o miejscu w pobliżu domu - jednak widząc jak duże rosną te świerki - myślę, żeby posadzić gdzieś w tyle działo jako soliter (mam nieco ponad hektar do dyspozycji więc miejsce się znajdzie).
A przy okazji - na zdjęciu widać w tle po prawej stronie "rajską" jabłoń w formie płaczącej - ją też dostaliśmy w tym samym czasie i z tej samej okazji. Też bym ją chciał przenieść - mam nadzieję, że w przypadku jabłonki problem powinien być mniejszy - może ktoś się wypowie również w tej kwestii bo nie chcę zakładać osobnego wątku.
Z góry dzięki za info - jeśli to możliwe - to może bym całą operację przeprowadził tej jesieni - ewentualnie na wiosnę - jednak za dużo czasu nie ma - jak zostawię drzewka to do przyszłej jesieni mogą nie doczekać.
Roślina już całkiem spora - ale wydaje mi się, że jeszcze nie największa i chciałbym podjąć się próby przesadzenia.

Świerk ten ma dla mnie duże znaczenie, gdyż dostaliśmy go od naszych znajomych w 2009 roku gdy urodził się nasz syn.
Syn rośnie a świerk razem z nim.
Ponadto - ten świerk został wyhodowany z nasion poświęconych w 2006 przez papieża Benedyka XVI - więc tym bardziej mi na nim zależy.
Posadziliśmy go na miejsce tymczasowe - jak widać na zdjęciu - całkiem mu się dobrze na nim rośnie.
W przyszłym roku planuję przeprowadzkę do nowego domu i drzewko chcę zabrać ze sobą bo tutaj na pewno zostanie zniszczone jeśli je zostawimy.
Doradzi ktoś - w jaki sposób i kiedy dokonać przesadzenia, czy trzeba je jakoś wcześniej przygotować?
Zakładam, że obkopię maksymalnie duzy obszar dookoła niego (jak będzie trzeba, to do transportu mogę zaangażować mini koparkę) jak i wgłab by przenieść maksymalną bryłę korzeniową.
Jaki rodzaj korzenia ma takie trzewo?
I jeszcze pytanie - na jakim stanowisku je posadzić?
Na początku myslałem o miejscu w pobliżu domu - jednak widząc jak duże rosną te świerki - myślę, żeby posadzić gdzieś w tyle działo jako soliter (mam nieco ponad hektar do dyspozycji więc miejsce się znajdzie).
A przy okazji - na zdjęciu widać w tle po prawej stronie "rajską" jabłoń w formie płaczącej - ją też dostaliśmy w tym samym czasie i z tej samej okazji. Też bym ją chciał przenieść - mam nadzieję, że w przypadku jabłonki problem powinien być mniejszy - może ktoś się wypowie również w tej kwestii bo nie chcę zakładać osobnego wątku.
Z góry dzięki za info - jeśli to możliwe - to może bym całą operację przeprowadził tej jesieni - ewentualnie na wiosnę - jednak za dużo czasu nie ma - jak zostawię drzewka to do przyszłej jesieni mogą nie doczekać.
Re: Świerk Istebniański - przesadzenie
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 6&start=56
Do transportu/ zależy co tam wykopiesz jak z bryłą to wór a jak się bryła obsypie to kup worek jutowy nakładź ziemi. możesz oblepić gliną do transportu ( trzyma wilgoć ). Po posadzeniu zero nawozów, wspomagaczy, tylko woda i nie sikaj jak pijany koło płota tylko po mału dużo i w ciepłe dni albo rano albo wieczorem. I nie na pełne słońce. Jak będzie taka sahara jak w tym roku to cieniowanie, bo wyślesz go do Św.Piotra . W jaka glebę on idzie ?
Do transportu/ zależy co tam wykopiesz jak z bryłą to wór a jak się bryła obsypie to kup worek jutowy nakładź ziemi. możesz oblepić gliną do transportu ( trzyma wilgoć ). Po posadzeniu zero nawozów, wspomagaczy, tylko woda i nie sikaj jak pijany koło płota tylko po mału dużo i w ciepłe dni albo rano albo wieczorem. I nie na pełne słońce. Jak będzie taka sahara jak w tym roku to cieniowanie, bo wyślesz go do Św.Piotra . W jaka glebę on idzie ?
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: Świerk Istebniański - przesadzenie
Dzięki za linka - poczytałem i wiem dużo więcej.
- przy okazji - może moderatorzy zechcą przenieść moje posty i dołączyć do tego wątku - ja na niego nie trafiłem wcześniej.
Na podstawie tych informacji mam plan by teraz jesienią obkopać roślinę dookoła bryły korzeniowej, delikatnie skrócić dłuższe korzenie, obłozyć rowek folią i podsypać lepszą ziemią.
Zakładam, że dzięki temu w obszarze, który wyznaczyłem okręgiem z folii rozwinie się więcej krótszych korzeni, które ułatwią aklimatyzację po przenosinach.
Nie jestem tylko jeszcze pewien czy będę to robił wczesną wiosną czy poczekam do połowy sierpnia (jak też wiele osób zaleca) - może do tego czasu bryła korzeniowa się lepiej odbuduje a jednocześnie nie będzie za duża folia).
Co do transportu to zakładam, że worek może być za mały ale mam plandeki, któe powinny wystarczyć. Nie wiem tylko czy wejdzie mi na wózek, przyczepkę ale to wyjdzie w praniu.
Jeśli chodzi o ziemię, to warstwa wierzchnia to ogólnie nic rewelacyjnego (klasa V lub VI) - ale i tu gdzie rośnie jest to samo.
Natomiast pod spodem na 70% powierzchni działki jest glina (poniżej ok 50cm) a na reszcie jest albo twarde coś pomiędzy piachem a gliną (ale nie jest to tłusta glina - bardziej jakiś ił, albo piach (ale nie taki całkiem suchy i przepuszczalny, raczej wilgotnawy, miejscami z drobnym żwirem).
Sprawdziłem to na obszarze dookoła działki jak robiłem ogrodzenie i wierciłem słupki.
Generalnie na tej glebie już od dwóch lat bardzo dobrze rosną mi spore ilości iglaków (jednak sadziłem je jak były dużo mniejsze niż ten świerk i nie było żadnych problemów z aklimatyzacją).
- przy okazji - może moderatorzy zechcą przenieść moje posty i dołączyć do tego wątku - ja na niego nie trafiłem wcześniej.
Na podstawie tych informacji mam plan by teraz jesienią obkopać roślinę dookoła bryły korzeniowej, delikatnie skrócić dłuższe korzenie, obłozyć rowek folią i podsypać lepszą ziemią.
Zakładam, że dzięki temu w obszarze, który wyznaczyłem okręgiem z folii rozwinie się więcej krótszych korzeni, które ułatwią aklimatyzację po przenosinach.
Nie jestem tylko jeszcze pewien czy będę to robił wczesną wiosną czy poczekam do połowy sierpnia (jak też wiele osób zaleca) - może do tego czasu bryła korzeniowa się lepiej odbuduje a jednocześnie nie będzie za duża folia).
Co do transportu to zakładam, że worek może być za mały ale mam plandeki, któe powinny wystarczyć. Nie wiem tylko czy wejdzie mi na wózek, przyczepkę ale to wyjdzie w praniu.
Jeśli chodzi o ziemię, to warstwa wierzchnia to ogólnie nic rewelacyjnego (klasa V lub VI) - ale i tu gdzie rośnie jest to samo.
Natomiast pod spodem na 70% powierzchni działki jest glina (poniżej ok 50cm) a na reszcie jest albo twarde coś pomiędzy piachem a gliną (ale nie jest to tłusta glina - bardziej jakiś ił, albo piach (ale nie taki całkiem suchy i przepuszczalny, raczej wilgotnawy, miejscami z drobnym żwirem).
Sprawdziłem to na obszarze dookoła działki jak robiłem ogrodzenie i wierciłem słupki.
Generalnie na tej glebie już od dwóch lat bardzo dobrze rosną mi spore ilości iglaków (jednak sadziłem je jak były dużo mniejsze niż ten świerk i nie było żadnych problemów z aklimatyzacją).
Re: Świerk Istebniański - przesadzenie
Żwir drenuje to nie będzie źle. Co do samego terminu, no cóż tutaj wszystko się pokręciło. Jesienie bywają suche, a wiosny suche i zimne. Albo leje jak z wiadra.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: Świerk Istebniański - przesadzenie
Temat zapomniany i nic w nim nie pisałem ale warto by podsumować - choćby przed zamknięciem.
Plan oczywiście wdrożyłem- choć z lekkim opóźnieniem.
W ubiegłym roku na wiosnę (czyli rok później niż planowałem) naciąłem korzenie dookoła korony.
Na jesień zabierałem się za wykopywanie. Szkoda, że nie zrobiłem zdjęć bo wylądało jak krater na środku podwórka - jakby ktoś niewielką bombę zrzucił.
Musiałem wykopać rów o średnicy ok 2 metrów i głęboki na 1.5m.
NIestety ostatecznie nie udało mi się przenieść tego wraz z całą ziemią - sporo się musiało obsypać ale przynajmniej ocaliłem możliwie największą bryłę korzeniową.
Transport już nie stanowił większego problemu. Zrobniłem to w pojedynkę - wystarczył mi wóżek własnej roboty - zresztą odległość to jakieś 450m więc dałem radę.
Po posadzeniu powstał problem - czy skracać gałęzie czy nie ale jednak tego nnie zrobiłem.
Przyszła zima - na szczęście nie była zbyt sucha - ale za to mroźna. Później bardzo mokra wiosna.... a świerk nic.
Sosny już puszczały pędy, jodły również.
Już go skreśliłem i myślałem o wycince (z żalem) ale postanowiłem sprawdzić podobny okaz u sąsiada (też podobna odmiana świerka) i okazało się, że jego ma identyczne stadium wegetacji - zero śladu zycia.
Więc postanowiłem poczekać. Dopiero niedawno (połowa maja) w mojej okolicy świerki ruszyły a wraz z nimi i ten przesadzany.
Teraz ma już sporo otwartych pąków z jasnozielonymi przyrostami. Jeśli przetrwa to lato i dobrze przygotuje się do zimowania to mam nadzieję, że już się utrzyma.
Dodam tylko, że w tej chwili ma ok 4m wysokości - więc już to było całkiem spore drzewo w chwili przesadzania.
Kilka zdjęć:



Mam nadzieję, że dalej już będzie rósł - to byłby dowód, że czasem warto ryzykować. Teraz dzięki temu będziemy mieć swoje drzewko w nowym miejscu zamieszkania, które dalej będzie rosło wraz z naszym synem
Plan oczywiście wdrożyłem- choć z lekkim opóźnieniem.
W ubiegłym roku na wiosnę (czyli rok później niż planowałem) naciąłem korzenie dookoła korony.
Na jesień zabierałem się za wykopywanie. Szkoda, że nie zrobiłem zdjęć bo wylądało jak krater na środku podwórka - jakby ktoś niewielką bombę zrzucił.
Musiałem wykopać rów o średnicy ok 2 metrów i głęboki na 1.5m.
NIestety ostatecznie nie udało mi się przenieść tego wraz z całą ziemią - sporo się musiało obsypać ale przynajmniej ocaliłem możliwie największą bryłę korzeniową.
Transport już nie stanowił większego problemu. Zrobniłem to w pojedynkę - wystarczył mi wóżek własnej roboty - zresztą odległość to jakieś 450m więc dałem radę.
Po posadzeniu powstał problem - czy skracać gałęzie czy nie ale jednak tego nnie zrobiłem.
Przyszła zima - na szczęście nie była zbyt sucha - ale za to mroźna. Później bardzo mokra wiosna.... a świerk nic.
Sosny już puszczały pędy, jodły również.
Już go skreśliłem i myślałem o wycince (z żalem) ale postanowiłem sprawdzić podobny okaz u sąsiada (też podobna odmiana świerka) i okazało się, że jego ma identyczne stadium wegetacji - zero śladu zycia.
Więc postanowiłem poczekać. Dopiero niedawno (połowa maja) w mojej okolicy świerki ruszyły a wraz z nimi i ten przesadzany.
Teraz ma już sporo otwartych pąków z jasnozielonymi przyrostami. Jeśli przetrwa to lato i dobrze przygotuje się do zimowania to mam nadzieję, że już się utrzyma.
Dodam tylko, że w tej chwili ma ok 4m wysokości - więc już to było całkiem spore drzewo w chwili przesadzania.
Kilka zdjęć:



Mam nadzieję, że dalej już będzie rósł - to byłby dowód, że czasem warto ryzykować. Teraz dzięki temu będziemy mieć swoje drzewko w nowym miejscu zamieszkania, które dalej będzie rosło wraz z naszym synem

- ewa w
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6842
- Od: 13 sty 2012, o 14:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: rybnik
Re: Świerk - przesadzanie
Czy ktoś próbował przesadzać siedmioletniego Hoopsi?
Re: Świerk - przesadzanie
Planuje stworzyć u siebie świerkowy zakątek. Zamówiłam pięć świerków srebrnych/ Czytałam, że mają niewielkie wymagania, więc mam nadzieję, ze się przyjmą 

Przycinanie korzeni świerk
Witam.
Posiadam na działce ROD dosyć dorodny świerk. Niestety, niektóre jego korzenie wystają znacząco z ziemi. Czy można je przyciąć nie robiąc świerkowi szkód?
Posiadam na działce ROD dosyć dorodny świerk. Niestety, niektóre jego korzenie wystają znacząco z ziemi. Czy można je przyciąć nie robiąc świerkowi szkód?