Jadziu nie ma to jak nasze pieszczochy
Nie wiem gdzie ta moja powsinoga chodziła ale dzisiaj eM z synexem usuwali jej kleszcza. Na szczęście wylazł z "korzeniami". Dobrze, że to sami zrobią bo ja już byłam gotowa do weta z nią jechać.
Hortysie to moja

po różach. Nie ma to jak widok pięknie kwitnącej królewny latem a za to aż do zimy cieszą kwiatostany na hortysiach. Pięknie wówczas wyglądają przyozdobione śniegiem
Ogrodową wyautowałam i obiecywałam sobie, że nigdy więcej.
Ale w tym roku na spróbowanie kupiłam sobie coś "z pomiędzy" - Coco. Jestem jej bardzo ciekawa
Z brabantami męczyłam się dłuuugo ale w tym roku chociaż część wymieniliśmy. Teraz to bym tego wielkiego dziadolca nawet za darmo nie wzięła
Aniu no takie już są te nasze sierściuchy.
Cisy mam podsypane korą przekompostowaną, gdyż ją lubią . Tujki zwykłą sosnową. Jak na razie zauważyłam, że woli to drugie naturalne tworzywo, bardziej twarde
Ale kąpiele to tylko i wyłącznie w miękkiej ziemi
