
Zielona chwila wytchnienia
Re: Zielona chwila wytchnienia
Widzę,że hojowa kolekcja się powiększa. Czasem jest tak że coś kupimy i jest inaczej podpisane, mnie to też wiele razy się przytrafia 

- hanka101
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1345
- Od: 31 mar 2013, o 09:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opolskie
Re: Zielona chwila wytchnienia

Cambria ma bardzo oryginalnej kwiaty


Re: Zielona chwila wytchnienia
Zima już prawie odeszła w zapomnienie, jednak zabrała ze sobą spore żniwo kwiatowe. No trudno, widocznie te roślinki które zostały, miały zostać i cieszyć swoim pięknem domowników. Największą niespodziankę sprawiły lacunosy. Od wczoraj pokój wypełnił aromat kiści kwiatowej krohniany

Kiedy bliżej jej się przyjrzałam, naliczyłam 7 pendulców kwiatowych. Mam nadzieję, że większość rozwinie swoje kwiatuszki.
Jestem ogromnie ciekawa jaki zapach ma lacunosa SV 403, to będzie jej pierwsze kwitnienie:

Ta lacunosa zaszczyciła mnie 5 gronami pączków kwiatowych, choć na zdjęciu tego nie widać.


Kiedy bliżej jej się przyjrzałam, naliczyłam 7 pendulców kwiatowych. Mam nadzieję, że większość rozwinie swoje kwiatuszki.
Jestem ogromnie ciekawa jaki zapach ma lacunosa SV 403, to będzie jej pierwsze kwitnienie:

Ta lacunosa zaszczyciła mnie 5 gronami pączków kwiatowych, choć na zdjęciu tego nie widać.
Re: Zielona chwila wytchnienia
Wspaniałe kwitnienie 

-
- 500p
- Posty: 828
- Od: 3 gru 2014, o 11:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Zielona chwila wytchnienia
Ale Hojowo u Ciebie
Wszystkie śliczniutkie po prostu. Ja mam na razie tylko maleńką carnosę, ale w już niedługo przybędą do mnie szczypeczki serpens i drugiej z takimi małymi listeczkami, której nazwy nie pamiętam. A czy masz jeszcze compactę? jeśli tak to poproszę o jej fotkę

Wszystkie śliczniutkie po prostu. Ja mam na razie tylko maleńką carnosę, ale w już niedługo przybędą do mnie szczypeczki serpens i drugiej z takimi małymi listeczkami, której nazwy nie pamiętam. A czy masz jeszcze compactę? jeśli tak to poproszę o jej fotkę

Re: Zielona chwila wytchnienia
Niestety, ku mojej rozpaczy compacta nie przetrzymała zimy, nie mam pojęcia co jej zaszkodziło, podobno to odporna hoja, a jednak nie wiem czy ciepło kaloryferów jej nie odpowiadało, czy brak światła. Zaczęła nagle zrzucać listeczki i niestety, pożegnałyśmy się. Jak tylko będę miała okazję, to mimo wszystko jeszcze raz spróbuję zaopiekować się tą hoją.
- justus27
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16348
- Od: 18 mar 2009, o 18:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gorlice/małopolska
Re: Zielona chwila wytchnienia
Nie ma to, jak lacunosy...chętnie kwitną i rosną "nie grymasząc"
Gratuluję kwitnienia h. krohniana

Gratuluję kwitnienia h. krohniana

Re: Zielona chwila wytchnienia
Rzeczywiście, lacunosy dają radę. Ale znów drobna porażka h.SV 403 zrzuciła wszystkie kwiaty. Na razie nie poznam ich zapachu.
Spodziewałam się niestety takiego obrotu sprawy. Obok h.SV 403 stała h. Sulawesi, która miała problemy z grzybem i została opryskana. Ponieważ na listkach lacunosy zauważyłam dziwne rdzawe plamy, postanowiłam ją także spryskać środkiem grzybobójczym. Obawiałam się,że nie będzie to obojętne dla rozwijających się pendulców kwiatowych. No cóż, może następnym razem się uda, a to wcale nie jest aż takie odległe, ponieważ zauważyłam,że w 5 miejscach rosną kolejne malutkie "grona". Będą kwiatki

Spodziewałam się niestety takiego obrotu sprawy. Obok h.SV 403 stała h. Sulawesi, która miała problemy z grzybem i została opryskana. Ponieważ na listkach lacunosy zauważyłam dziwne rdzawe plamy, postanowiłam ją także spryskać środkiem grzybobójczym. Obawiałam się,że nie będzie to obojętne dla rozwijających się pendulców kwiatowych. No cóż, może następnym razem się uda, a to wcale nie jest aż takie odległe, ponieważ zauważyłam,że w 5 miejscach rosną kolejne malutkie "grona". Będą kwiatki

Re: Zielona chwila wytchnienia
Wreszcie doczekałam się. Długo kwiatuszki nie chciały pokazać się w pełnym rozkwicie, lecz dzisiaj zrobiły mi niespodziankę.
hoja lacunosa SV403

Robię drugie podejście do hoi compacty, bardzo bym chciała,żeby tym razem zadomowiła się u mnie.

Tak moja h.carnosa wyglądała jeszcze niedawno

Tak wygląda teraz:

Ciekawostki z mojego parapetu:
Kalanchoe Pinnata zwana Żyworódką Pierzastą (choć o tę nazwę toczą się spory)

Oraz mięta domowa (niekiedy zwana marokańską)

hoja lacunosa SV403


Robię drugie podejście do hoi compacty, bardzo bym chciała,żeby tym razem zadomowiła się u mnie.

Tak moja h.carnosa wyglądała jeszcze niedawno


Tak wygląda teraz:

Ciekawostki z mojego parapetu:
Kalanchoe Pinnata zwana Żyworódką Pierzastą (choć o tę nazwę toczą się spory)

Oraz mięta domowa (niekiedy zwana marokańską)

Re: Zielona chwila wytchnienia
Niech rosną i kwitną wspaniale;). 

- justus27
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16348
- Od: 18 mar 2009, o 18:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gorlice/małopolska
Re: Zielona chwila wytchnienia
Pięknie Ci zakwitła h. lacunosa SV 403.
Pięknie urosła h. carnosa
Pięknie urosła h. carnosa

Re: Zielona chwila wytchnienia
Dawno nie zaglądałam do mojego wątku. Niewiele się na moich parapetach zmieniło. Z niektórymi kwiatkami nie dogadałam się więc musiałam się z nimi rozstać, inne kołkują a jeszcze inne rosną jak szalone.
Bardzo mało zmieniła się moja mięta. Ciekawa jest historia jej pojawienia się w moim domu. Pewnego dnia wybrałam się na pobliskie małe targowisko w poszukiwaniu mięty kędzierzawej. Jakoś nie był już sezon na mięty i po odwiedzeniu dwóch innych miejsc prawie zrezygnowałam z poszukiwań. W sumie miałam nie jechać na "zielony ryneczek", ale coś mnie tknęło. Jeszcze nie weszłam pod wiatę a moją uwagę przyciągnęły drobne doniczki z różną zieleniną. Za nimi siedział starszy pan na którego twarzy malowała się łagodność i cierpliwość, głowę zaś obsypywał srebrny pył doświadczenia życiowego. Nie lubię się zatrzymywać w tamtym miejscu ponieważ osoby tam sprzedające bywają bardzo narzucające się. Tym razem jednak podeszłam, patrzę ... jest, mięta której poszukuję. Poprosiłam 3 doniczki. Wtedy starszy pan zapytał czy nie chcę mięty domowej. Już miałam odpowiedzieć, że nie,że dziękuję, ponieważ taką mam, gdy nagle mężczyzna podniósł doniczkę z czymś śmiesznie włochatym.
To jest mięta domowa? - pomyślałam. W życiu nie spodziewałam się,że coś takiego istnieje.
Oczywiście,że doniczka z tym wynalazkiem powędrowała ze mną do domu. Z takiego cuda nie można zrezygnować. Przesympatyczny pan dał mi kilka wskazówek co z tym można zrobić i jak pielęgnować. Od tego czasu mięta domowa zdobi mój parapet. Dlaczego nie zmieniła się od ostatniego razu? Prosta odpowiedź, kto ją u mnie zobaczy prosi o aplegrę, więc powędrowała już do niejednego domu. Nie przepadam za jej smakiem w herbacie, ale uwielbiam wąchać, głaskać jej prześmieszne listki.
Moja mięta domowa.
/276/a231fb6cc9a1dc60med.jpg" border="0" /></a>
Bardzo mało zmieniła się moja mięta. Ciekawa jest historia jej pojawienia się w moim domu. Pewnego dnia wybrałam się na pobliskie małe targowisko w poszukiwaniu mięty kędzierzawej. Jakoś nie był już sezon na mięty i po odwiedzeniu dwóch innych miejsc prawie zrezygnowałam z poszukiwań. W sumie miałam nie jechać na "zielony ryneczek", ale coś mnie tknęło. Jeszcze nie weszłam pod wiatę a moją uwagę przyciągnęły drobne doniczki z różną zieleniną. Za nimi siedział starszy pan na którego twarzy malowała się łagodność i cierpliwość, głowę zaś obsypywał srebrny pył doświadczenia życiowego. Nie lubię się zatrzymywać w tamtym miejscu ponieważ osoby tam sprzedające bywają bardzo narzucające się. Tym razem jednak podeszłam, patrzę ... jest, mięta której poszukuję. Poprosiłam 3 doniczki. Wtedy starszy pan zapytał czy nie chcę mięty domowej. Już miałam odpowiedzieć, że nie,że dziękuję, ponieważ taką mam, gdy nagle mężczyzna podniósł doniczkę z czymś śmiesznie włochatym.
To jest mięta domowa? - pomyślałam. W życiu nie spodziewałam się,że coś takiego istnieje.
Oczywiście,że doniczka z tym wynalazkiem powędrowała ze mną do domu. Z takiego cuda nie można zrezygnować. Przesympatyczny pan dał mi kilka wskazówek co z tym można zrobić i jak pielęgnować. Od tego czasu mięta domowa zdobi mój parapet. Dlaczego nie zmieniła się od ostatniego razu? Prosta odpowiedź, kto ją u mnie zobaczy prosi o aplegrę, więc powędrowała już do niejednego domu. Nie przepadam za jej smakiem w herbacie, ale uwielbiam wąchać, głaskać jej prześmieszne listki.
Moja mięta domowa.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1729
- Od: 29 sie 2013, o 08:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Zielona chwila wytchnienia
Piękne masz hoje
. Kwiatuszki Lacunosy urocze
Pozdrawiam.


Pozdrawiam.
Re: Zielona chwila wytchnienia
Bardzo dziękuję Anka159
W tej chwili niestety kwiatków nie ma, choć lacunosy są nie do pobicia, non stop próbują zawiązać pąki, lecz ponieważ słoneczka brak, szybko je zrzucają.
Inną ciekawą hoją która u mnie potrafi przetrwać, to Luis Bois która rośnie wraz z siostrzaną lanceolatą. Wydawałoby się,że nie da sobie rady w pokoju północno-zachodnim, a jednak miewa się całkiem dobrze. Jeszcze nigdy nie kwitła, ale mam cichą nadzieję,że w tym roku zaszczyci mnie choć jednym kwiatuszkiem.


W tej chwili niestety kwiatków nie ma, choć lacunosy są nie do pobicia, non stop próbują zawiązać pąki, lecz ponieważ słoneczka brak, szybko je zrzucają.
Inną ciekawą hoją która u mnie potrafi przetrwać, to Luis Bois która rośnie wraz z siostrzaną lanceolatą. Wydawałoby się,że nie da sobie rady w pokoju północno-zachodnim, a jednak miewa się całkiem dobrze. Jeszcze nigdy nie kwitła, ale mam cichą nadzieję,że w tym roku zaszczyci mnie choć jednym kwiatuszkiem.

Re: Zielona chwila wytchnienia
Ładniutka ta hoja, teraz będzie więcej słońca, to jest nadzieja, że zakwitnie. Czy wiesz, jakiego zapachu kwiatów się spodziewać? Da się wytrzymać, czy lepiej uciekać?
Basia
Basia