Zrobiłam dziś jesienne porządki na balkonie - musiałam, bo na weekend mój tata piłował na nim blat bez mojej wiedzy i wszystko było w pyle wiórowym, ehh... zebrałam większość pomidorów i te krzaczki, z których już nic by nie było usunęłam, poprzycinałam co zaschnięte, spryskałam co pokryte przędziorkami...

(nie chcą dać spokój bazylii i okazało się, że rzuciły się też na różę)
Teraz kawałek parapetu wygląda tak:
Mała pięknie kwitnie niezmordowanie:
A tu malutka chryzantema, gratis do dwóch dużych, niestety nie pamiętam jaka to jest, bo zgubiłam kartkę

ale ile ma pączków na takiego malucha! edit: to będzie Salomon bodajże
Urocze kwiatuszki mięty indii:
Moja papryka z nasionek nie wykazała się za bardzo (tak, wyżej stoi żyworódka

)
Ale za to pomidorki jak najbardziej
I jeszcze piękne listki H. paziae - wygrzewa się na słoneczku
