Bogna, ostatnio posiałam astry , ale tylko pół torebki, bo resztę chcę wysiać do gruntu. Mam jeszcze do wysiewu jeżówki i cynie i to byłby już koniec.
julianna, witam serdecznie nowego gościa. Bardzo mi miło, że wpadłaś i zapraszam jak najczęściej
Ilonko, masz rację, mnóstwo jest w naszym kraju pięknych miejsc. Nie wiem, czy mi życia wystarczy, żeby wszystkie obejrzeć. Ale już zaczyna się ocieplać, więc trzeba sobie zrobić plan zwiedzania i powoli go realizować.
Migawki z dzisiejszego spaceru po ogródku.
Trzeba będzie wziąć się za strzyżenie bukszpanów.
Widać tylko gołą ścieżkę. Po bokach wszystko przykryte białą skorupą.
Dalej to samo. Nic nie widać, tylko słoneczko skrzy się na śniegu.
I jeszcze dalej. Tak bym już chciała zobaczyć, jak wygląda to wszystko, co nasadziłam hurtowo jesienią.
O, tutaj przynajmniej jakiś korzeń jest na widoku.
I starocie zatopione w śniegu.
Rzut oka w tył na to, co już przeszliśmy.
Postanowiłam ogolić niektóre iglaki, bo mi brzydko podeschły od dołu.
Będę dokumentować ich rozwój, począwszy od tych skąpych miotełek do foremnych obłoczków, które mam nadzieję kiedyś uzyskać.
Co by tu jeszcze pokazać? Naprawdę nie ma co. Może ten modrzew, który wygląda jak suchy, bo nie ma na nim jeszcze takich zielonych wiosennych kuleczek.
A tu w tym miejscu, musicie mi uwierzyć na słowo, drzemią zadołowane róże, ktorych nie zdążyłam posadzić jesienią. Dołuję po raz pierwszy i nie wiem, co z tego wyjdzie.
Inne różyczki grzecznie sobie siedzą i wyglądają na biały świat.
Wierzba Iwa na razie łysa. Nie będzie baziowych kotków na święta
Wiosna czy zima? Zima czy wiosna? Co w końcu przeważy szalę?
