hejka kochani
Kasia z patyczkamii różanymi to prosta sprawa , tu dziewczyny robią to od lat ,np Jadzia
Jakuch czy Janusz
drozd
Mnie było szkoda wyrzucić połamanych gałaąek wiec wetknęłam do doniczek , w ten sposób mam już kwitnąca
Let's Celebrate , Pastellke Mozarta i Manhattan Blue na własnych korzeniach ,jak będą rosły dalej nie wiem...okaże się
Od
Juli jadą same ślicznoty

,robią się
Golgen Celabration i Manhattan Blue
ciacham ścięty pęd różany na dwu-trzy węzłowe sadzonki ,
dolne listki usuwam , resztę redukuję o połowę
moczę końcówke pędu w ukorzeniaczu dla zielnych i półzdrewniałych
do ziemi , ucisnąć i tyle filozofii
przykryć można butelka ,słoikiem ,woreczkiem i odstawić w półcieniste miejsce
mi się przyjęły nawet bez przykrycia , wiec dlatego zachęciłam się do prób rozmnażania
Widziałam ,ze na alledrogo można kupić sztobry róż do szczepienia....trzeba by wziąć gdzieś nauki
