Dziękuję dziewczyny...
Cieszę się każdą chwilą..gdyż życie takie kruche jest...za oknem dzisiaj był cudowny dzień..można było kawkę na ogrodzie w słoneczku wypić.
Nareszcie wczoraj w miarę zakończyliśmy prace zaplanowane na ten sezon..jeśli chodzi o zadaszenia..zrobione z tyłu za domem..i dorobiony daszek nad drzwiami wejściowymi..z tego ciesze się podwójnie..
Pozostaje wykończenie na wiosnę..ale to już inna bajka...teraz zostaje mi tylko zabezpieczenie ogrodu przed zimą...i mam nadzieję że się z tym uporam przed mrozami:)
Z tyłu powstała stajenka dla konika ,, Już nie straszne mu ulewy ani śnieżyce..
Dostałam szkołę przy tym żwirku..ale już jest o niebo lepiej;))
Z przodu pociągnięte o jedno okno..aby nad drzwiami zadaszyć..
Dzisiejsza kawa w ogrodzie...jeszcze mam trochę kolorów..przetrwały pierwszy atak zimy:))
Róże przetrwały..
