
A kot jak pan na włościach obchodzi swój rewir
No właśnie ... miałam o to samo zapytać ?kogra pisze:A wyjaśnij mi stwierdzenie o cudnej dróżce do zdechłego warzywnika.
Justynko, moja też dość długo stała w miejscu, ale teraz właśnie ruszyła i wypuściła kilka pędów i sporo pąków. Ona ma takie chwile zastoju po pierwszym kwitnieniu, które u mnie było absolutnie wspaniałe. W czasie 'zastoju' złapała przędziorka, ale kocham ja miłością bezgraniczną, więc ratowałam jak się dało i wraca do formy. Kupię następne, na pewnojusti177 pisze:(...)
Czy First Lady u Ciebie już powtarza?
Moja pięknie do tej pory kwitła i stanęła jak zaklęta, zero świeżych pędów, nie pamietam, jak ona w tamtym roku miała....tzn, czy ten typ tak ma.....?
Ja uważam, że kiedy Ewa ma zamiar popracowac w warzywniku, idzie tą ścieżką i już do warzywnika nie dociera, bo droga do warzywnika jest zbyt pięknakogra pisze:A wyjaśnij mi stwierdzenie o cudnej dróżce do zdechłego warzywnika.