Prawdę powiedziawszy,to choć od kilku lat jestem hojomaniaczką ,to określenie pierwszy raz słyszę.Ale właśnie już poprzeglądałam artykuły w necie i znalazłam,że to są hoje z uwidocznionymi nerwami.No cóż człowiek się uczy całe życie

.Ja nie mam jeszcze takiego okazu,jeszcze

,bo jak widziałam ich fotki , to rzeczywiście są piękne .Henryku dziękuję za uświadomienie
