Ewka proszę przypomnieć mi wiosną ,zdaje się ,że ktoś jeszcze chciał...ale umknęło...
Zima ma ta dobrą jedną cechę ,że w tym okresie możemy dokładnie przemyśleć co i ile do naszych ogrodów sie zmieści...Ten szczęśliwy co może jeszcze planować...
Wanda podobnie dzieje się z z orlikami szlachetnymi,czyli odmianami wyraźnie różniącymi się od zwykłych wysokich...siewki nie są już odmianami...
U mnie wielosiły nie mają się gdzie rozsiać ,także na razie mam tylko te sadzonki co sadziłam i żadnych więcej...

Może i lepiej ,bo i te co już rosną potrafią się rozrosnąć w kępie i wystarczy
Dzięki za kwiatuszek
Marta to rzeczywiście problem rozplątywania masz z głowy...A chęci posiadania powojników różnej maści jest tak wielka ,że można ją porównać do różanej choroby

,na szczęście clematisów nie ma tak wiele co odmian różanych i w zasadzie dużo jest do siebie podobnych kolorystycznie,ale pasjonat zawsze znajdzie różnice...
Majka za rutewką rośnie Ghislaine de Feligonde ,ale już w ostatniej fazie kwitnienia ...przybiera już wtedy jaśniejsze barwy i bardziej jednolite
A Eden ...jak to on ...to jego pierwsze i ostatnie kwitnienie...
Grażka długo by Ci nie pachniała,gdyby nawet takie aromaty wysyłała...

Ona drugi raz w ciągu trzech sezonów nie zakwitła...niewdzięcznica...
Jadzia szczerze mówiąc ,to drugi raz bym jej nie kupowała...owszem kwiaty ma naprawdę piękne,ale te przemarzania i jednorazowe kwitnienie nie idzie w parze z moimi oczekiwaniami...w takim małym ogrodzie...
Clematis Viticella Carmencita...osiąga 3 m i więcej,kwitnie od lipca do września,preferuje słońce
