Nie przepadam też za bardzo za mocno ekspansywnymi roślinami, które wyjaławiają glebę i zabierają w ten sposób przestrzeń życiową innym, "spokojniejszym" roślinkom. Toleruję je i nauczyłam się radzić sobie z ich ekspansywnością, ale raczej nigdy ich nie pokocham
Jakich roślin nie lubicie/jakie lubicie?
-
Reposit-09
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1954
- Od: 26 cze 2007, o 19:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Nie lubię tych katusów, które mają takie mikro-kolce (czy tam ciernie, dla mnie to jeden pies) - wystarczy, ze zbliżę się do nich na odległość kilkunastu centymetrów i zaraz mam palce usiane tym paskudztwem, nie muszę nawet dotykać kaktusa...
Nie przepadam też za bardzo za mocno ekspansywnymi roślinami, które wyjaławiają glebę i zabierają w ten sposób przestrzeń życiową innym, "spokojniejszym" roślinkom. Toleruję je i nauczyłam się radzić sobie z ich ekspansywnością, ale raczej nigdy ich nie pokocham
Nie przepadam też za bardzo za mocno ekspansywnymi roślinami, które wyjaławiają glebę i zabierają w ten sposób przestrzeń życiową innym, "spokojniejszym" roślinkom. Toleruję je i nauczyłam się radzić sobie z ich ekspansywnością, ale raczej nigdy ich nie pokocham
- alka
- 200p

- Posty: 374
- Od: 3 paź 2006, o 23:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Południe Gdańska
Pewnie podpadnę wielu forumowiczom, ale nie przepadam za różami. Ciągle je trzeba pryskać, przycinać, kopczykować. Albo mają mszyce, albo zżerają je jakieś lichy czy napada mączniak. Poza tym kłują i niszczą mi rękawiczki.
Nie znaczy to, że w moim ogrodzie nie ma róż, są, ale tylko takie, które radzą sobie same, bez mojej pomocy. Takie mogą być, ale się nimi nie zachwycam.
Nie znaczy to, że w moim ogrodzie nie ma róż, są, ale tylko takie, które radzą sobie same, bez mojej pomocy. Takie mogą być, ale się nimi nie zachwycam.
Pozdrawiam, Ala
Mój ogród - Alka
Mój ogród - Alka
- Malkar
- 500p

- Posty: 561
- Od: 27 sty 2007, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ślask, gmina Zebrzydowice
A ja nie lubię fiołków o białych kwiatach, nie wiem co to za gatunek ale wszędzie ich pełno. Rozsiewają się niesamowicie, są strasznie ekspansywne. I do tego nie pachną. To chyba jedyne kwiatki, których aktualnie nie lubię.
Kiedyś nie lubiłam róż (bo mają kolce) a obecnie mam dwie rabaty różane. Wydawało mi się że nie lubię wrzosów, bo z nimi tyle zachodu a przymierzam się do założenia wrzosowiska.
Pozdrawiam. Małgorzata
Kiedyś nie lubiłam róż (bo mają kolce) a obecnie mam dwie rabaty różane. Wydawało mi się że nie lubię wrzosów, bo z nimi tyle zachodu a przymierzam się do założenia wrzosowiska.
Pozdrawiam. Małgorzata
no to ja się dołączę z informacją o tym czego nie lubię : nie znoszę akacji, pcha się wszędzie czy chciana czy nie, ma kruche gałęzie, stare i suche się łamią i spadają tworząc drogę cierniową...brrrrrrrr te kolce - nie lubie jej bardzo, a i za lilakiem nei przepadam z tego samego powodu - panoszenia się.
A ja przewróciłam już dwa razy las do góry nogami i pobliskie łąki i ugory w poszukiwaniu białego fiołka..Malkar pisze:A ja nie lubię fiołków o białych kwiatach, nie wiem co to za gatunek ale wszędzie ich pełno. Rozsiewają się niesamowicie, są strasznie ekspansywne. I do tego nie pachną. To chyba jedyne kwiatki, których aktualnie nie lubię.
Kiedyś nie lubiłam róż (bo mają kolce) a obecnie mam dwie rabaty różane. Wydawało mi się że nie lubię wrzosów, bo z nimi tyle zachodu a przymierzam się do założenia wrzosowiska.
Pozdrawiam. Małgorzata
-
Reposit-10
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8487
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- cappuccino
- Przyjaciel Forum

- Posty: 339
- Od: 25 cze 2007, o 19:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zamość woj lublin
Ja tak jak Amlos nie cierpię kaktusów. Dlatego też nigdy nie zaglądam do wątku " Kaktusy i inne sukulenty". I choć wytężam szare komórki nie przychodzi mi do głowy inna roślina, której mogłabym nie lubić.
Gosia
Szczęście w życiu nie polega na tym, żeby być kochanym. Największym szczęściem jest kochać.
( Sigrid Undset)
Szczęście w życiu nie polega na tym, żeby być kochanym. Największym szczęściem jest kochać.
( Sigrid Undset)





