Grażynko,nawet jeżeli poczytamy i wydaje nam się,że wiemy ,to anomalie pogodowe uczą nas ciągłego czuwania.Wcześniej poradziłaś mi,abym okryła różę nad furtką i tak zrobię

Tak bym chciała w przyszłym sezonie pokazać na forum ukwiecony łuk

Posadziłam już wszystko o czym pisałam wcześniej.Na kwitnienie magnolii muszę poczekać 5-6 lat,bo jest nie szczepiona ale za to odporniejsza.Cóż to jest 5 lat w porównaniu do tulipanowca

A teraz opowiem Wam o okolicznościach w których kupiłam pewnego kwiatka,bylinę.Mam nadzieję,że nie zanudzę Was

Stałam w kolejce w aptece,aby wykupić receptę,nagle wchodzi pani,znajoma aptekarki, i mówi;dzisiaj mamy szatański dzień.Patrzymy na nią bez zrozumienia...No jaka dzisiaj data,pyta nas.Było to: 06 06 2006 roku.aha,zrozumiałyśmy.Po wyjściu z apteki,poszłam na pobliski rynek,no bo jak tu wrócić bez czegokolwiek

Na stoisku z kwiatami zwróciłam uwagę na bylinkę,której nie miałam.Zapytałam ,co to jest a pani mówi
omenW duchu śmiać mi się chciało, ale przecież nie będę jej tłumaczyć.Biorąc roślinkę pytam ,ile płacę a pani mówi...6 zł.Zapewniła mnie jeszcze ,że kwiatek zakwitnie w tym sezonie.W domu opowiedziałam rodzinie jak to mi się dzisiaj składało,uśmialiśmy się.Posadziłam i czekałam jak zakwitnie.Sezon minął,nie zakwitła.Zajrzałam z ciekawości do internetu,żeby chociaż zobaczyć,co nabyłam.I dowiedziałam się,że tak naprawdę to
omanKolejne sezony czekałam ,nie zakwitł,nawet były lata,kiedy kiepsko rósł.Zakwitł w tym roku;który to sezon?Szósty.Taką to niezwykłą historię ma mój zwykły kwiatek.Podoba Wam się,nic nie ubarwiłam
