Agnieszko, tak, kotki to brytyjczyki. W porównaniu z rosyjskimi są dużo bardziej okrągłe, ale moje akurat mniej. Duży zeszczuplał, bo trochę chorował, mała jeszcze nie nabrała ciałka, bo jest kocią nastolatką. Ale przez nie i tak mi się zmienił stereotyp kota, pozostałe rasy wydają mi się teraz "nienaturalnie chude"! ;)
Pocieszasz mnie z tymi roślinkami. Teoretycznie wiem, ze wszystko rośnie, ale ciągle wydaje mi się, ze za wolno. Chyba powinnam robić jakieś zdjęcia porównawcze, żeby się nie dołować!
Julku, w tym miejscu pod dębami to ja mam w ziemi praktycznie wszystko. I gleba próchnicza i piaszczysta i gliniasta, do tego gruz, kamienie, i co najgorsze - głębiej wygląda to jak zabetonowane, może tam wylewali resztki zaprawy, czy coś? Albo glina tak się zbiła. Strasznie ciężko było się przekopać przez to, nawet syn się zmęczył po paru dołkach, szczęście, że wtedy wrócił i dokończył za mnie! Hortensjom dałam dobrą ziemię, ale czy poradza sobie, jak będą chciały wypuszczać korzenie dalej, nie mam pojęcia!
A wczoraj jeszcze posadziłam np. hosty, zamówiłam 2 wielkie,
Sum and Substance i
Big Daddy,a
Blue Umbrella chyba też do małych nie należy. Niestety, sadzonki zaniedbane, doniczki tak wypełnione korzeniami, że trudno było je wyrwać, ba, nawet lekko spłaszczyć doniczkę. Przed sadzeniem próbowałam trochę uwolnić te korzenie, co też było ciężką pracą!
