Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Ja raczej nie będę zostawiał na noc. Rano o 7 na balkonie było 3 stopnie.
Chyba, że taka temperatura w nocy ich nie zabije ?
Chyba, że taka temperatura w nocy ich nie zabije ?
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
11krzych
W końcu DG to nie tak daleko ode mnie. Ja trzymam od kilku dni na balkonie i nic im się nie dzieje. Jeżeli balkon jest wnękowy, jak u mnie, temperatura na nim jest wyższa niż faktycznie na dworze wskutek promieniowania od ściany. Dziś rano u mnie od strony północnej miałem na termometrze o 6 rano 10 * C a balkon mam na południe. Wszystko to ok 10 metrów nad ziemią. Opryskiwanie mlekiem co 7 dni to tak, jak gdybyś gasił pożar benzyną zamiast wodą . Mleko jest doskonałą pożywką dla drobnoustrojów. Zastanów się po co pomidorom potrzebny jest tłuszcz i białko zawarte w mleku ? Moim zdaniem nawet szkodzi utrudniając roślinie pochłanianie z powietrza dwutlenku węgla.
Olimp
Nie wsadzałbym jeszcze, bo może być różnie. Będzie kłopot , gdyby przyszedł przymrozek.
Pozdrawiam
W końcu DG to nie tak daleko ode mnie. Ja trzymam od kilku dni na balkonie i nic im się nie dzieje. Jeżeli balkon jest wnękowy, jak u mnie, temperatura na nim jest wyższa niż faktycznie na dworze wskutek promieniowania od ściany. Dziś rano u mnie od strony północnej miałem na termometrze o 6 rano 10 * C a balkon mam na południe. Wszystko to ok 10 metrów nad ziemią. Opryskiwanie mlekiem co 7 dni to tak, jak gdybyś gasił pożar benzyną zamiast wodą . Mleko jest doskonałą pożywką dla drobnoustrojów. Zastanów się po co pomidorom potrzebny jest tłuszcz i białko zawarte w mleku ? Moim zdaniem nawet szkodzi utrudniając roślinie pochłanianie z powietrza dwutlenku węgla.
Olimp
Nie wsadzałbym jeszcze, bo może być różnie. Będzie kłopot , gdyby przyszedł przymrozek.
Pozdrawiam
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
forumowicz
Dzięki. To zrobię dokładniejsze pomiary temperatury balkonowej i raczej wystawię. W końcu trzeba brać przykład od najlepszych.
Ten pomysł z mlekiem to nie mój, tylko wzięty z tego forum. Opryski z mleka (rozcieńczonego) chronią (zdaniem forumowiczów) przed wnikaniem zarodników chorób grzybowych (błonka z tłuszczu) i jeszcze jakiś tam pozytywny wpływ ma tworzący się kwas mlekowy. Ale już zapomniałem na co ma ten pozytywny wpływ a teraz nie mam czasu grzebać w starych wątkach. Zresztą na pewno znasz te wątki o ekologicznej uprawie warzyw/pomidorów to co ja noob Ci bedę tłumaczył. Ogólnie chodzi mi o to, że nie mam foliaka, atakuje mnie ziemniaczana i nie chcę walić w to chemii - wolę jak moja wątroba przetwarza inną truciznę.
Pozdrawiam
Wnuczek:Babciu nie zrywaj tych pomidorów one są świeżo pryskane.
Babcia : Ale one nie są do zjedzenia, ja zrywam na sprzedaż.
Dzięki. To zrobię dokładniejsze pomiary temperatury balkonowej i raczej wystawię. W końcu trzeba brać przykład od najlepszych.
Ten pomysł z mlekiem to nie mój, tylko wzięty z tego forum. Opryski z mleka (rozcieńczonego) chronią (zdaniem forumowiczów) przed wnikaniem zarodników chorób grzybowych (błonka z tłuszczu) i jeszcze jakiś tam pozytywny wpływ ma tworzący się kwas mlekowy. Ale już zapomniałem na co ma ten pozytywny wpływ a teraz nie mam czasu grzebać w starych wątkach. Zresztą na pewno znasz te wątki o ekologicznej uprawie warzyw/pomidorów to co ja noob Ci bedę tłumaczył. Ogólnie chodzi mi o to, że nie mam foliaka, atakuje mnie ziemniaczana i nie chcę walić w to chemii - wolę jak moja wątroba przetwarza inną truciznę.
Pozdrawiam

Wnuczek:Babciu nie zrywaj tych pomidorów one są świeżo pryskane.
Babcia : Ale one nie są do zjedzenia, ja zrywam na sprzedaż.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2343
- Od: 15 gru 2009, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Zdjęcia a problem omawiany był powyżej.
Na zdjęciach aparat trochę fałszuje kolory bo w rzeczywistości liście mają żóltszy odcień niż na zdjęciach, zżółkły dolne a w środkowej partii robią się żółtawe , sadzone były zielone. Na dolnych wygina blaszkę do dołu a nerwy fioletowieją.
Sadzone były w ubiegłą sobotę.
Jak widzicie jakieś niedobory spowodowane wyższą zawartością wapna to mi podpowiedzcie.







Na zdjęciach aparat trochę fałszuje kolory bo w rzeczywistości liście mają żóltszy odcień niż na zdjęciach, zżółkły dolne a w środkowej partii robią się żółtawe , sadzone były zielone. Na dolnych wygina blaszkę do dołu a nerwy fioletowieją.
Sadzone były w ubiegłą sobotę.
Jak widzicie jakieś niedobory spowodowane wyższą zawartością wapna to mi podpowiedzcie.







-
- 200p
- Posty: 436
- Od: 16 mar 2010, o 09:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mielec
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Może jest im za zimno w nocy?
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
suzana
Jeżeli prawdą jest to, co pisałaś, że dawałaś tylko obornik i na jesień i na wiosnę, to nie ma mowy o przenawożeniu ani o braku składników w podłożu i mikroskładników również . Pozostają dwie rzeczy : albo przesadziłaś z dolomitem albo są to skutki przechłodzenia. Proponuję pójść dwukierunkowo. Podlać krzaki o,5 % roztworem siarczanu amonu / 5 dkg na 10 l wody/ i zastosować dolistnie nawóz wieloskładnikowy z mikroelementami np.Bioflorin superkoncentrat. Oprysk koniecznie po zachodzie słońca na noc. Oprysk wyrówna niedobór fosforu i zniweluje niedobór mikroelementów do momentu aż zadziała siarczan amonu.
Pozdrawiam
Jeżeli prawdą jest to, co pisałaś, że dawałaś tylko obornik i na jesień i na wiosnę, to nie ma mowy o przenawożeniu ani o braku składników w podłożu i mikroskładników również . Pozostają dwie rzeczy : albo przesadziłaś z dolomitem albo są to skutki przechłodzenia. Proponuję pójść dwukierunkowo. Podlać krzaki o,5 % roztworem siarczanu amonu / 5 dkg na 10 l wody/ i zastosować dolistnie nawóz wieloskładnikowy z mikroelementami np.Bioflorin superkoncentrat. Oprysk koniecznie po zachodzie słońca na noc. Oprysk wyrówna niedobór fosforu i zniweluje niedobór mikroelementów do momentu aż zadziała siarczan amonu.
Pozdrawiam
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
witam juz piszę. forumowicz te pomidorki są takie jak u mmgg na zdjęciach. takie naloty na liściach a potem usychają.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
suzana
moim subiektywnym zdaniem niczym nie podlewaj , zasolisz tylko glebę
dla mnie ewidentnie widać jest im zimno, dopóty dopóki temperatura ziemi nie podniesie sie powyżej 12 stopni nic nie pomoże , szkoda twojej fatygi , szkoda pieniędzy na te znicze etc.
Naga prawda wygląda tak , że znicze i tym podobne rzeczy ochronią tylko przed przymrozkami.
Jeśli nie jesteś w stanie podnieść temp gleby i otrzymać ja powyżej 12 stopni to , to co robisz to wyrzucanie pieniędzy , dla pomidora nie ma znaczenia czy w otoczeniu jest 10 , czy 4 stopnie
Gdzieś tutaj na forum już pisałem , połóż czarna agrowłuknine , przyspieszy nagrzewanie gleby i zmniejszy oddawanie ciepła , a pomidory przykrywaj kartonami na noc ,
I chyba za mocno im trochę lejesz wody
trzymam kciuki za twoje pomidory
moim subiektywnym zdaniem niczym nie podlewaj , zasolisz tylko glebę
dla mnie ewidentnie widać jest im zimno, dopóty dopóki temperatura ziemi nie podniesie sie powyżej 12 stopni nic nie pomoże , szkoda twojej fatygi , szkoda pieniędzy na te znicze etc.
Naga prawda wygląda tak , że znicze i tym podobne rzeczy ochronią tylko przed przymrozkami.
Jeśli nie jesteś w stanie podnieść temp gleby i otrzymać ja powyżej 12 stopni to , to co robisz to wyrzucanie pieniędzy , dla pomidora nie ma znaczenia czy w otoczeniu jest 10 , czy 4 stopnie
Gdzieś tutaj na forum już pisałem , połóż czarna agrowłuknine , przyspieszy nagrzewanie gleby i zmniejszy oddawanie ciepła , a pomidory przykrywaj kartonami na noc ,
I chyba za mocno im trochę lejesz wody

trzymam kciuki za twoje pomidory

Paweł _____________________________________________________________________________
Kobiety z natury są Aniołami, ale kiedy skrzydła opadną przychodzi im latać na miotle....
Kobiety z natury są Aniołami, ale kiedy skrzydła opadną przychodzi im latać na miotle....
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Wystarczy porównać pomidory mmgg i Jego sposób postępowania z nimi, i pomidory suzany, by mieć pogląd co do przyczyn Jej kłopotów. W obu przypadkach pomidory przebywają pod folią. A Rzeszów od Mielca aż tak daleko nie leży. Tyle w temacie
Pozdrawiam
PS Jeżeli nie był wcześniej stosowany nawóz sztuczny, to przy użyciu 0,5 % roztworu siarczanu amonu nie ma szans na zasolenie gleby i to w dodatku tak ciężkiej gleby, jaką widać u suzany na zdjęciu.
Pozdrawiam
PS Jeżeli nie był wcześniej stosowany nawóz sztuczny, to przy użyciu 0,5 % roztworu siarczanu amonu nie ma szans na zasolenie gleby i to w dodatku tak ciężkiej gleby, jaką widać u suzany na zdjęciu.
-
- 100p
- Posty: 185
- Od: 20 lip 2008, o 17:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
forumowicz dziękuje za informację.Czytając Twoje wypowiedzi fachowe chyba pracujesz na A.R?.Pozdrawiam 

Pozdrawiam Marian
------------------
------------------
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Marian
Ja, studiując na Politechnice, tylko przechodziłem codziennie obok AR. Tyle mam z nią wspólnego
Pozdrawiam
Ja, studiując na Politechnice, tylko przechodziłem codziennie obok AR. Tyle mam z nią wspólnego

Pozdrawiam
-
- 100p
- Posty: 185
- Od: 20 lip 2008, o 17:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
No ale wiedzę to masz nie wąską,jestem pod wrażeniem 

Pozdrawiam Marian
------------------
------------------
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Technik 21
Nie odpowiedziałeś na postawione pytania, więc dalej nic nie wiadomo, co wcześniej z nimi robiłeś.
Pozdrawiam
Nie odpowiedziałeś na postawione pytania, więc dalej nic nie wiadomo, co wcześniej z nimi robiłeś.
Pozdrawiam
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
suzana
Jest jedna rzecz wspólna dla Twoich kłopotów z pomidorami a kłopotów Marcinu83
Pisałaś wczoraj :
Pozdrawiam
Jest jedna rzecz wspólna dla Twoich kłopotów z pomidorami a kłopotów Marcinu83
Pisałaś wczoraj :
a Marcinu83 Ci na to odpisał :Marcinu83, to podobnie jak u mnie, jeszcze mnie ten ewentualny nadmiar dolomitu (wapna) dręczy.
Oboje zrobiliście to samo i oboje macie identyczne problemy. Wniosek wyciągnij sobie sama.No ja też przed sadzeniem rozsypałem dolomit
Pozdrawiam
-
- 200p
- Posty: 436
- Od: 16 mar 2010, o 09:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mielec
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Z tym że ja w tunelu w nocy pale. Nie ma tam nawet plus 10 stopni ale na pewno około 5. To i tak za mało, aby pomidory czerpały składniki mineralne z podłoża, ale na tyle aby nie przemarzały. Myślę, że pomidorom Suzanny jest po prostu za zimno. Ponadto te malutkie znicze naprawdę nie wiele dadzą - folia bardzo słabo izoluje ciepło. U Ciebie Suzanno przydałaby się jeszcze jakaś czarna wyściółka, aby podgrzewała temperaturę gleby. U mnie wszystko rośnie w kartonach i na czarnym materiale ściółkującym, dzięki czemu w dzień nawet przy 10 stopniach a do słońca jest naprawdę ciepło. Ponadto tunel znajduje się w miejscu, gdzie od około godziny 8-9 operuje słońca aż do zachodu. Nie wiem jak masz rano, ale gdy nie paliłem w tunelu, rano zbierała się na górze tunelu woda, która kapiąc na liście pomidorów mogłaby wyrządzić wiele szkód. Dlatego dobrze jakbyś je okrywała podwójna warstwą włókniny. Może przeżyją, ale ja bym nie ryzykował wysadzania pomidorków na miejsce stałe nawet w tunelu aż do 15 maja.