Ja z rewizytą, a jakże
Zapomniałam, u kogo widziałam ten piękny zakątek na ziemi :P Sorry
Dzięki, że się przypomniałaś.
Zwierzaki, to myślę, bardzo eko nastawione i czujne zachowujące się stworzonka. Wszędzie, gdzie
stacjonowały rosyjskie wojska, ziemia grzęzła od paliw i zużytych smarów. Rosjanie całe cysterny
wylewali do rowów. Ziemia tam jeszcze długo jęczeć będzie na ich wspomnienie. Byłam pewna, że
po tym, jak ostrzegano zaraz po ich odejściu, iż ziemia tam jest skażona na setki lat, nikt nie zamieszka.
Nagrywano programy: filmy dokumentalne dowodzące tego faktu, pokazywano miejsca, a raczej wielkie
połacie ziemi, gdzie ludzka stopa nie powinna przez wiele dziesiątek lat stanąć.Mówiono o istnieniu
dowodów na to, iż nieoficjalnie wojska tamtejsze dysponowały rakietami strategicznymi z głowicami
atomowymi. Bez sensu przecież byłoby budowanie ogromnych silosów mających ukrywać tego typu broń.
Wspominano również o przyszłych roszczeniach w związku z tym wobec Rosji. Ale jakoś wszystko ucichło.
To powinna być pustynia - dla dobra tych, którzy chcieliby tam zamieszkać. Ale głód mieszkaniowy sprawił, że szybko zapomniano o stanie faktycznym i koszary wyremontowane zaczęto oferować ludziom jako mieszkania po dość
atrakcyjnych na tamte warunki cenach. Nie wiem, jak teraz sprawa wygląda, ale na samą myśl o
fakcie tak poważnego zatrucia gleby jakoś nie ciągnęło mnie tam nigdy. Zrobiono wszystko, by
jednak przyciągnąć ludzi, bo zwierzęta nie chcą tam żyć. Gmina musi jakoś zarabiać na siebie, nie?
Dzięki turystom przynajmniej wpadnie parę grosza na odtruwanie (?) gleby. Wielu tego nie pamięta,
inni niczego nie wiedzą.... Przepraszam za tę lekcję historii, jakoś tak nie mogłam przejść nad tym do
porządku dziennego.
Co do reszty - super. Takich widoków jak na Pojezierzu Drawskim - daleko szukać. Charakter
okupujących te tereny wojsk sprawił, że był on objęty szczególną tajemnicą i dostępu do niego pilnie
strzegły liczne warty. Stąd nie tknięte ręką "cywilizatora" liczne akweny i nie zniwelowane
meandry kanałów łączących poszczególne jeziora. To wielki plus dla tego regionu. Dlatego nie
korzystając z płodów rolnych i lasów z przyjemnością można korzystać z uroków natury. Myślę, że w
przyszłym roku i ja skorzystam z kilku dni urlopu w tym miejscu, choć dla mnie akwen większy od dziecięcego
baseniku jest szczytem moich możliwości. Obejdę się bez spływów
Czy ta para obok miała też rurę czy obok była już tylko skarpa?

Na zasadzie:
kto trafił w rurę tego szczęście
Jeśli jeszcze kiedyś będziesz tak blisko, daj znać, spotkamy się na kawce czy na czym mocniejszym
Też byliście pod namiotem, więc miejsca na rozbicie mnóstwo, chyba że by padało, to i w mieszkaniu
znalazłoby się miejsce na spanko
Domek w imponującym stanie

ale szybko Wam idzie
