Robali to mi się nie zdarzyło jeszcze przynieść z kwiatkiem. Kiedyś w kupionej ziemi tylko miałam mrówki czarne
A z tym przesadzaniem od razu po kupieniu to sama nie wiem i mam mieszane uczucia. Szczerze mówiąc to ja tylko kilka razy kupiłam gotowego kwiatka :
-
dracenę, której do dziś nie przesadziłam, a korzenie już jej wyłażą przez tę kupną doniczkę od spodu. Rośnie ładnie i boję się ruszać.
-
paprotkę miałam z biedronki i po przesadzeniu mi padła (ale chyba ją wtedy zalałam

)
-
kalanchoe, które dostałam od koleżanki przesadziłam dopiero po pół roku i jak na razie dobrze się trzyma i cały czas kwitnie
-
kawę i z nią mam problem, bo kupiłam w takim małym kubeczku, gdzie było kilkadziesiąt sadzonek - jak porozsadzałam na trzy doniczki to w dwóch mi marnieje i walczę o ich życie
Boję się ruszać moich nowości

Co robić?
