Dzięki, Kochani, za odwiedziny
Nie wiem, co to będzie z różami, martwię się o ich adaptację.
Stan z dziś:
Wedgwood Rose - totalnie nic. Śpi (mam nadzieję...).
Sophys Rose - nic.
Harlow Carr - cisza.
Jubilee Celebration, oba, całkiem nic.
Poważnie martwię się o Zuzanki (trzy krzaczki Susan Williams-Ellis). Nie wyglądają dobrze, dwie ani oczka nie puszczą, trzecia pokazała jeden maciupuleńki pączek. Niestety, wszystkie trzy krzaki mają miejscami rudopomarańczowy, cieniusieńki nalot i poważnie obawiam się, że to rdza.
Port Sunlight 1 puścił pączek, za to drugi obsechł te, które miał wcześniej.
Na trzy krzaczki Scarborough Fair dwa się obudziły, trzeci nic a nic.
2 Scepterki rozwijają się pięknie, podobnie Munstead Wood.
Lady of Shalott nie najlepiej - jednej usechł pęd liściowy, poza tym obie ani drgną.
Oba Mortimery otworzyły oczka, pnący puszcza je radośnie i obficie.
Za to Aniołek (Lichfield Angel) całkiem nie daje znaku życia, jego łodygi nabierają żółtawego odcienia.
Emma 1 i Emma 2 utworzyły pączki.
Ślicznie budzi się do życia Strawberry Hill w obu rozgałęzionych osobach.
Trudzia (Gertrude Jekyll) wygląda, jakby dostała pryszczycy - cała w czerwonych kropkach budzących się pędów.
3 Wisleye stoją.
Cariad wygląda kiepściutko, ale chyba ma 1 mikronowy pączek.
Edryczki szaleją. Różowoczerwony trądzik po całości. (Chyba już widać, że, niespodziewanie dla samej siebie, uwielbiam te "satyrze" krzaczki).
Forrestiana pokazała 1 kiełek. Mam wielką nadzieję, że za nim pójdą inne...
A Shropshire Lad śpi gładką skórka, ale wydaje mi się, że w kilku maleńkich miejscach na łodyżkach skórka nabrała bardzo bordowego koloru i połysku. Może tam pokażą się pączki...
Hedi Klum rozwija się piękne.
Jutro znów pędzę do różyczek, mogłyby w tym ciepełku wszystkie wreszcie otworzyć Ślepka... Strasznie na to czekam!