
Co do puszkinii to jestem pewna że rośnie w miejscach gdzie jej wcale nie sadziłam


Elizabetko zdaje się że przyjechała z daleka.I muszę się pochwalić że wytrzymała bestia

Zapomniałam schować a w nocy było -5.A ona dalej taka:

Aniu staram się nie szaleć zakupowo

A jeden krecik.....da się żyć w końcu też potrzebny.
Gieniu pw.
Adrielu witaj.Całą zimę przespałeś?Jeśli chodzi o centra ogrodnicze to raczej tak pomału wszystko rusza.
Nie ma specjalnie wyboru-jeszcze musimy poczekać.
A taką mam wiosenkę:




I zmykam niedługo na działkę bo pogoda piękna
