Tomku zawsze można liczyć na Twoją uwagę.
Cieszę się razem z Tobą, że pracujesz w wyuczonym zawodzie, ale nie wszyscy mają tyle szczęścia. Z tym przekwalifikowaniem- sama tego nie wymyśliłam, przyznaje to nawet dyrektor naszego instytutu.
blabla pisze:
Nie jestem taki pewny. Jak ktoś jest polonistą to na inżyniera się nie przekwalifikuje. I odwrotnie pewnie też.
Nie trzeba od razu myśleć o tak ekstremalnych zmianach, chociaż na pewno i takie się zdarzają. Można przekwalifikować się w obrębie nauk humanistycznych/ścisłych (zgodnie z predyspozycjami czy wykształceniem) i to już otwiera jakieś możliwości. Nie sądzę żeby ludzie studiowali jednocześnie na dwóch niezwiązanych ze sobą kierunkach dla czystej przyjemności, a raczej żeby zwiększyć swoje szanse na rynku pracy. W obecnej sytuacji, kiedy dostęp do studiów jest ułatwiony i co drugi Polak ma przed nazwiskiem mgr ciężko zgadnąć jaki kierunek będzie tym właściwym (zwłaszcza kiedy nie ma się znajomości).
Tak jak już wspomniałam mój kierunek studiów wynika z moich zainteresowań i predyspozycji. Nie wyobrażam sobie najpierw 5 lat studiów na kierunku, który w ogóle mnie nie interesuje żeby móc później 40 lat pracować w zawodzie, w którym tylko bym się męczyła. To tylko moje zdanie i nikogo nie zmuszam żeby je podzielał.
Nie wszyscy mogą grzać ciepłe stołeczki, potrzebni są też kasjerzy w Biedronce, żeby tamci pierwsi mogli sobie np. ugotować obiad.
blabla pisze:
Gymnaki to bardzo fajne roślinki. Tylko jak dla mnie to jednak trochę zbyt mdło kwitną. Gdyby barwy kwiatów były bardziej wyskokowe to pół foliaka u mnie było by tych roślin.
Jak już gdzieś pisałam "nie to jest ładne co jest ładne tylko co się komu podoba". O gustach się nie dyskutuje. Wiele osób tutaj doceniło jednak ich urodę i to chyba o czymś świadczy. Dla mnie osobiście pokrój jest ważniejszy niż kwiaty, bo pokrój mają cały rok a kwiaty tylko okazjonalnie
