Justynko, Darku, dziękuje za odwiedzinki i komplementy pod adresem roślinek
Dusiu , dzięki za obecność, na razie nic nie wyczułam w żółtym w kwestii zapachu, ale pogoda ostatnio ku temu nie sprzyja...
Justynko (Mala_MI) Tobie również, sabotek jeszcze nie kwitnie, ale pączuszek wygląda już całkiem całkiem, za jakiś czas wkleję reportaż na ten temat, tak więc zapraszam potem.
Z woskowego krówka to bardzo twarda sztuka. Mam identycznego puścił 4 liście i jest prawdziwym gigantem, a zakwitnie dopiero po 1,5 roku. Teraz ma spory pęd i niedługo będzie cieszył kwiatami.
Żółty kurczaczek też piękny - NIE MA TO JAK WOSKOWE!!!!!!
Kasieńko dziękuje bardzo, tak naprawdę to mam tylko trzy sztuki z woskowych, ale mam nadzieję że to się zmieni, oby szybko
Dorotko święte słowa, nie ma to jak woskowe, Twoje mnie zachwycają, najbardziej marzy mi się taki landrynkowy, jakiego Ty masz, no i ten z avatarka to w ogóle cudo jest....
Kasiu, jak to nie możesz spotkać a to w Twoim wątku, to przepraszam co: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/69f ... 9d245.html ??? Jest cudny, szkoda że nie zrobiłaś większego zbliżenia, z chęcią przyjrzę się tym kwiatkom z bliska. Liczę na to przy następnym kwitnieniu
Agatko piszę ze nie mogę spotkać, bo ta twoja krówka jest naprawdę wyjątkowa a ja mimo że u nas jest dość dużo sklepów ze storczykami a ja dość często je odwiedzam to takiego nigdy nie widziałam. Co do zbliżenia mojego woskowego to mam zbliżenie tylko jest nieostre ale właśnie rośną mu nowe pąki więc jak je otworzy to spróbuję zrobić lepsze zdjęcie
dodaję jeszcze jedno zdjęcie bo wkleiłam nie to o które mi chodziło tu lepiej widać jego kolory
Ech...śliczny, mimo ze niewyraźny
To chyba tak jest ze tak samo jak dla mnie Twój jest wyjątkowym "chciejstwem" (zresztą nie tylko ten z Twojej kolekcji), tak samo mój dla Ciebie
Wpadam dzisiaj tu z wielkim znakiem zapytania i prośbą o radę. Otóż przyniosłam dzisiaj do domu storczyka sąsiadki..a raczej jego pozostałości. Nie będę się wielce rozpisywać, wkleję zdjęcia - na nich wszystko widać w jakiej jest kondycji.
Wsadziłam go w kamyki, ze względu na tę oszałamiającą ilość ( i wielkość) korzeni, choć zastanawiałam się czy jest sens...
Nadzieję dają te nowe choć malusie przyrosty na starych pędach (szczególnie pisze tu o keiki), są zielone, wskazują na to że roślinka jeszcze żyje. Choć jak się przyjrzeć to nawet listki keiki są już lekko pomarszczone, moje pytanie brzmi: co mogę jeszcze dla niego zrobić?( myślałam może o jakimś worku na to malusie keiki, czy sphagnum ale nie wiem czy nie jest za małe..) myślicie ze ma szanse jakoś się z tego wykaraskać..?
Według mnie ten storczyk jest juz niestety do wyrzucenia. Może keiki ma jakieś szanse, choć ze względu na niewielki rozmiar są bardzo małe, bo to keiki powinno jeszcze z rok być na roślinie, ale sama roslina jest już uschnięta.
Roślina mateczna na 100% nie przeżyje. Keiczek ma szanse, moze spróbuj go okręcić wilgotnym mchem albo czymś w tym rodzaju, bo od uschniętej rośliny i z uschniętego pędu raczej nic nie wyciągnie, bo jak?