Dzięki, Izuniu. Twoja suczka jest rozbrajająca - tak ślicznie przeprasza,
że aż żal ją skarcić .....cwaniara he,he... Czy "podwórkowa" znaczy, że
cały rok jest na dworze ? Jak się wabi ?
Ps. Taki rozdział majątku żywego - to dobry pomysł
W rewanżu przesyłam wirtualne głaskanie dla sprytnej kundelki
Aniu, nasza suczka ma budę na dworze, ale częściej śpi w szopce. Ja wołam ją : Sssuko , a mąż.... Perełka
Jest nieduża, więc zawsze znajdzie jakiś sposób, żeby wyjść za ogrodzenie. Z takich wycieczek znosi od sąsiadów różne rzeczy. Najgorzej jest, kiedy znosi worki ze smieciami, które rozrywa na środku podwórka . Potem właśnie robi takie niewinne miny
No,no chatte.
Mówi sie że pies to przyjaciel człowieka.
W twim przypadku można powiedzieć że przyjaźń odwzajemniona.
Nie wiem czy potrafił bym tolerować takie postępowanie mojej suczki.
Moja musi chodzić równo przy nodze.
Nie toleruję żadnych wybryków.
Chatte widać, że u Ciebie jest miłość. Miałam w życiu sporo i psów i kotów i nie wyobrażam sobie, żeby "mienie" zwierzaka było dla mnie tylko obowiązkiem.
Podrap ssunię/perełkę ode mnie po łebku
chatte pisze:No cóż, nie pomaga zwykłe karcenie, a na bardziej drastyczne mnie nie stać, to jaki mam wybór?
Masz rację Izo - pieska kocha się nawet z jego fanaberiami...
Nie ma wierniejszego przyjaciela !
Najsmutniejsza , tak jak u ludzi, jest jednak starość zwierzątka...
Dalej kynologiczno-filozoficznie o sensie istnienia.
Pewnego razu Pan Bóg przechadzał się po Rajskim Ogrodzie. Nagle za krzaka wyszedł Diabeł:
- Słyszałem, że stworzyłeś człowieka... - zagadnął Szatan.
- Tak, już żyje na Ziemi. Może mieć partnera i dzieci, na razie uczy się rozpalać ogień i budować miejsce na nocleg, ale za tysiące lat będzie władcą całego globu.
- I co z tego - prychnął Diabeł- nawet za te tysiące lat i tak będzie SAMOTNY.
Zasępił się Pan Bóg, podrapał w długą, siwą brodę i powiedział:
- Więc stworzę mu przyjaciela! Wybiorę jedno ze zwierząt, które uczyniłem, aby go strzegło i było mu poddane, ale jednocześnie oddało mu całe swoje serce.
- To niemożliwe! - Diabeł się roześmiał i gdzieś przepadł. Pan Bóg natomiast zwołał zwierzęta z każdego gatunku i wybrał PSA.
- Odtąd będziesz ogrzewał człowieka swoim ciepłem, uspokajał spojrzeniem, kochał z całego serca, nawet, kiedy on Cię znienawidzi.
- Dobrze - odparł dobry pies.
- Chociaż będziesz musiał znosić wszystkie upokorzenia, staniesz się też jego najlepszym przyjacielem. To bardzo zaszczytna rola.
Niestety Twoje serce będzie musiało bić dwa razy szybciej i nie będziesz mógł żyć długo - najwyżej 15 - 20 lat.
- Ale powiedz mi, czy człowiek nie będzie cierpiał, gdy odejdę do Ciebie?
- Właśnie o to chodzi.
- Jak to? - zdumiał się pies.
- Będzie cierpiał i będzie wiele dni nie utulony w bólu. Ale to Ty nauczysz go odchodzenia i przemijania, Ty nauczysz go kochać i odchodząc zostawisz wielką miłość w jego sercu.
Jesteś aniołem, którego powołałem, aby niósł radość i nadzieję, ale także uczył wiecznego prawa przemijania, aby ludzie wierzyli, że po ich życiu, jest życie TUTAJ. Kiedy to zrozumieją, nie będą płakać, bo będą wiedzieć, że spotkają Ciebie znów.
I w ten sposób Pies stał się aniołem, który przybrał skórę zwierzęcia i trafił na ziemię, aby uczyć Człowieka miłości, wierności i przyjaźni, ale także przemijania. Nauczyć, że jest TU i TERAZ, ale także TAM i POTEM. Odchodząc zostawia ból i pustkę, ale także nadzieję na to, że znowu go spotkamy.
Znalezione gdzieś w sieci.
Nalewka pisze:Od miesiąca mamy w domu psa! Jest oczywiście najmądrzejszy i najpiękniejszy na świecie! Ma półtora roku, jest wyrzutkiem (że też sumienie pozwala ludziom wyrzucać psy!!!), od jakiegoś tygodnia wabi się Prot (przyszedł do nas z imieniem Rudolf...
Teraz dopiero przeczytałam Nalewko tę wzruszajacą opowieść o Twoim piesku.
Masz wielkie serce i do tego talent literacki
Jeśli możesz wklej tu też zdjęcia Prota, który jest niesamowitym szczęściarzem,
że do Ciebie trafił. Wdzięczność psia niech Ci będzie nagrodą.
Pozdrawiam
Nalewko - ciesze się, że mogłaś i chciałaś zaopiekować się psem.
Znam ludzi, którzy mają domy i nie chca dać chwili szcęścia zadnemu zwierzęciu.
Nigdy tego nie rozumiałam i nie moge zrozumieć.
Wiem, że nie da pomóc się wszystkim, ale trzeba próbować choć kilku.
Kiedyś czytałam artykuł jak pewna pani mimo, sprzeciwu znajomych, rodziny zaadoptowała ze schroniska psa, który był tam od maleńkiego a miał juz kilkanaście lat.
Wszyscy jej mówili, że takiego starego psa nie nauczy się wołać na dwór, że chory (bo był), że nie wiadomo jaki charkter i wiele wątpliwości.
Ona pojechała po niego nawet dość daleko i przywiozła go do domu.
Pies się wszystkiego nauczył, był grzeczny. A ta kobieta powiedziała, że własnie dlatego go wzieła - starego, chorego, nigdy nie mającego i nieznającego ciepła i domu, żeby choć kilka miesięcy był w cieple, szczęśliwy. I to jest piękne. Nawet nie moge pisać bo mi łzy lecą - przepraszam.
Oto Prot, najmądrzejszy i najbardziej przytulaśny pies na świecie
Uwielbia głaskanie i drapanie, ciągle mu mało miziania za uchem, albo po brzuchu, a nawet podszczypywania pani w łapki A od dziś umie odplątywać się na smyczce zza drzewa, albo latarni! No, prawie umie
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Ja też dopiero doczytałam . Piecho widać ,że szczęśliwy podrap go ode mnie koniecznie. Wszystkie złe chwile już za nim, teraz tylko co najlepsze przed Wami. Jest młody szybko się zaaklimatyzuje i nauczy jak być grzecznym psem, 38 kg do przytulania super . Tylko ta kolczatka nawet na lewą stronę wygląda przygnębiająco. Poza tym piecho śliczny i ma taki szlachetny wyraz pychola. dajesz dostajesz. Pozdrawiam z sierściuchem
Fajna mordula, szkoda, że nie można wygłaskać przez monitor...
Chyba wciąż nie może uwierzyć swemu szczęściu ?
Powiedz mu na uszko, że ma tu na forum nowych przyjaciół... ,
którzy życzą mu zdrówka i długiego , szczęśliwego życia .