Dominiko- mój AD ma drugi sezon, w zeszłym roku powtzrzał kwitnienie dośc obficie drugi raz i potem jeszcze pojedynczymi kwiatami do końca października. Jak widzisz, u mnie jak na razie bardziej się krzaczy niż pnie, ale u Daisy był już olbrzymem dwumetrowym sięgającym szczytu pergoli.( przemarzł ostatniej zimy )
Kwiat obsypuje się 4 dnia kwitnienia.
Spostrzeżenia tego sezonu zanotuję
Azalko - witaj

- jak nie kochać Angielek, kiedy one takie cudne

Zapraszam ponownie
Iza- co zrobić, żeby była bardziej fioletowa?
Danusiu - Dziękuję

Warwick Castle - trzy krzaczki, Abraham - jeden. Cudnie kwitnie również Chppendale- ale na razie to dzidziuś ledwo odstający od ziemi, a kwiaty- boskie.
Ola - powojnik koniecznie, bo V niestety tylko raz kwitnie.
Ciekawe, czemu WC przemarzły...u mnie nawet nie były specjalni dokładnie okopczykowane, a nie doznały żadnego uszczerbku. Może krzaczki były coś nie teges...
Danusiu ( Frida )- dziękuję

, Moja V jest po przejściach, w zeszłym roku musiałam usunąć dziczke multiflorę- troszkę ja to osłabiło i nie kwitła obficie. Za to w tym roku- trzeci sezon, nadrobiła
Warwick Castle- pod tą nazwa kupiłam ją w OBI, przede wszystkim bardzo długo trzyma kwiaty- w zeszłym roku całe dwa tygodnie, zanim zaczęły sie obsypywać. Odporna na warunki atmosferyczne, kwiaty nie zmieniaja sie ani pod wpływem deszczu ani palącego słońca. Jedyny mankament- pod koniec sezonu łapie plamistość, i to bardzo...mimo tego powtarza do przymrozków.