Raczej tak. Z tej studni mamy wodę w domu. Raczej musi być ciężkie bo moi chłopcy mają różne "dziwne" pomysły. Wolę nie ryzykować.
Moja ułudka rośnie na skalniaku w kącie pomiędzy szklarnią a bydynkiem gospodarczym. Słońce jest tam od ok.11 do zachodu słońca. Rośnie jak szalona. Co roku wyrywam całymi garściami i obdarowuję każdego kto się nawinie Na tym zdjęciu widać ją jeszcze małą pomiędzy szfirkami.
Halinko Dziękuję . Piękne orliki. Ja miałam tylko różowe, ale podczas tegorocznych przeprowadzek one się też przeprowadziły - z mojej działki . Nie mam pojęcia co się stało. Kilka lat siały się jak szalone a teraz nawet jednego nie ma
Karino - dziękuję za komplement. Chyba wiesz jaka to radość. Jest jeszcze tyle rzeczy do zrobienia.
Witaj Dorotko!
Z prawdziwą przyjemnością pospacerowałam po Twoim ogrodzie.
Ogród pięknie zaprojektowany i obsadzony rośłinami.
Duża różnorodność pięknych roślin. Mnie urzekly piękne wiosenne
kwiaty oraz powojnik /taki zdrowy/. Oczko jedno z ładniejszych
jakie kiedykolwiek widziałam. Jest naprawdę naturalne, pełne
roślin a przede wszystkim jest w nim życie.
Zeżarło mi cały wpis Mateuszu dziękuję za odwiedziny. nazwy fiołka nie znam. Mam nadzieję, że gdzieś się odnajdzie po tegorocznych przeprowadzkach. Orlika mi wcieło. Chyba trochę nadgorliwie przygotowałam (wyplewiłam) miejsce pod hostowisko Krysiu serdecznie witam Cię w moim ogrodzie. Chciałabym aby moje jeziorko podobało się również po zmianach. Roślin jest w nim teraz znacznie mniej, ale lista zakupów i kasa już czeka na wiosnę . Mam tylko nadzieję, że roślinki szybko się rozrosną tym bardziej, że z technik i mnie w jeziorku funkcjonuje tylko pompa zasilająca stumień. Rośliny i ryby doskonale sobie radziły same i poza majowym zakwitem glonów nie miałam żadnych kłopotów z utrzymaniem czystości wody. Jesienią już widziałam pierwszych lokatorów w jeziorku - pięknych królewiczów zaklętych w żaby
To zdjęcie jeszcze z 2008r. Woda już uchodzi. Powinno być jakieś 15-20 cm. więcej, kamienie miały być przykryte
Kurcze fotosik strajkuje. Zdjęcie później
Owszem kwitły. Zdjęcia są na 2 i 5 stronie. Niestety obydwie mają zbliżony kolor. Escarboucle jest troszkę ciemniejsza. W tym roku chcę kupiś jakąś białą lub bladoróżową. Problem w tym, że moje się rozrosły i nie bardzo będę mieć miejsce a wyrzucić przecież szkoda
U mnie też bywa różnie z lewizjami. Raz przezimują raz nie.
W tym roku lato było bardzo mokre i do jesieni utrzymały się
tylko trzy. Bardziej odporne są "Lewisia longipetala".
Te mam już trzy lata i świetnie się spisują.
Witaj Dorotko przybyłam z rewizytą i widzę,że początki mamy podobne...Ja podobnie jak Ty dopiero niedawno założyłam swój wątek ale przygodę z ogródkiem zaczęłam kilka lat temu.Najpierw kupowałam krzewy i drzewka i wsadzałam ,gdzie popadnie dopiero później przyszedł czas na uporządkowanie tego galimatiasu i...trwa to do dziś, ale bardzo lubię te zmiany a i roślinom też na dobre to wychodzi (przynajmniej niektórym).Na dobry początek,jako że piszesz nie masz miejsca na róże-ode mnie taki mały podarunek: